A A+ A++

Nietrzeźwy świadek chciał zeznawać w procesie 22-letniego Adriana K., który odpowiada za to, że po pijanemu jeździł po ulicy Sienkiewicza w Kielcach. Mężczyzna jest oskarżony m.in. o sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu drogowym.

W chwili zdarzenia miał 2,7 promila. Jak ustalili śledczy z Prokuratury Rejonowej Kielce-Wschód, o czym pisało Radio Kielce, 31 lipca 2020 roku, Adrian K. bawił się w gronie swoich znajomych w jednym z kieleckich klubów, gdzie spożywał alkohol. W pewnym momencie zabrał klucze do samochodu osobowego, którym przyjechali i pędził nim po ulicach miasta. Wezwany przez strażników miejskich do zatrzymania się rozpoczął swoisty rajd po ulicy Sienkiewicza.

Ostatecznie na wysokości skrzyżowania z ulicą Leśną, Adrian K. stracił panowanie nad samochodem i uderzył najpierw w kosz na śmieci, potem w latarnię, a na końcu w kwietnik. Z uwagi na obrażenia twarzy została mu udzielona pomoc medyczna. W organizmie miał 2,7 promila. Adrian K. nie stawił się na pierwszej rozprawie. Dziś przyszedł na salę rozpraw, jednak nie chciał wysłuchać zeznań świadków i wyszedł.

Na pytania sądu odpowiadała kobieta, która feralnej nocy przy skrzyżowaniu ulic Paderewskiego i Panoramicznej czekała z koleżanką na taksówkę.

– W pewnym momencie usłyszałyśmy huk. Zauważyłyśmy, że jakiś srebrny pojazd wycofuje z parkingu i jedzie w naszym kierunku. Zwrócił naszą uwagę, ponieważ zachowanie kierującego odbiegało od normy. Kojarzę, że samochód był głośny. Kierowca jakby dodawał gazu nie redukując biegu – relacjonuje.

Z kolei inny świadek, który jest ochroniarzem, pełnił dyżur w jednym z budynków przy ulicy Paderewskiego. W pewnym momencie zauważył oskarżonego, który zdjął koszulkę i upadł między pojazdami. Potem podniósł się i poszedł dalej.

– Wyszedłem zobaczyć co się z nim dzieje. Usłyszałem pisk opon, a za chwilę prowadzony przez niego pojazd zatrzymał się na słupkach, które oddzielają parking. Poszedłem w jego kierunku, ale odjechał w stronę ulicy Sienkiewicza – mówi.

W sądzie zeznawała także siostra cioteczna Adriana K., która bawiła się z nim w klubie. Przyznała, że tego dnia wypili dużo alkoholu. Spożywali m.in. piwa, wódkę i drinki.

– Wyszłam na papierosa i zostawiłam torebkę w loży. Były w niej kluczyki od samochodu. Adrian kłócił się z Kamilą. Poszarpali się trochę i wyszedł wkurzony. Poszłam późnej drugi raz na papierosa. Jak wróciłam, już go nie było – mówi.

– Później zorientowała się, że kluczyków nie ma. Dodała, że o zdarzeniu dowiedzieli się następnego dnia – dodaje.

W trakcie rozprawy przewodnicząca składu sędziowskiego otrzymała notatkę od policjanta, który pełnił dyżur w Sądzie Rejonowym w Kielcach, gdzie toczy się postępowanie. Wynikało z niej, że kilka minut przed rozpoczęciem rozprawy, podjęto interwencję wobec nietrzeźwej osoby. Okazało się, że był to jeden ze świadków w sprawie. Miał 0,6 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna musiał opuścić budynek. 

Kolejna rozprawa odbędzie się 6 października. Adrianowi K. grozi 8 lat więzienia. Mężczyzna był karany w 2017 roku za przestępstwa przeciwko mieniu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZwolnienie lekarskie na wakacjach
Następny artykułCentrum Galardia eksploduje kolorami!