A A+ A++

Psa z połamanymi przednimi łapami zauważyli mieszkańcy jednego z osiedli we Wrocławiu. Wył z bólu. Według organizacji, która się nim zajęła, został wyrzucony przez okno. Policja wyjaśnia, co się stało, do sprawy zatrzymano jedną osobę.

Zgłoszenie o wyrzuconym przez okno psie ekostraż otrzymała w poniedziałkowy wieczór. – To była informacja przekazana nam telefonicznie. Wynikało z niej, że pies leży na chodniku, pod oknami i strasznie wyje. Wszystko wskazywało na to, że zwierzę nie padło ofiarą wypadku komunikacyjnego, a spadło z wysokości – mówi Anna Chrobot, pełnomocnik wrocławskiej ekostraży. I dodaje, że na początku nikt z mieszkańców bloku nie przyznawał się do zwierzęcia.

“Leżał pod blokiem i zawodził z bólu. Nie mógł wstać, bo ma całkowicie połamane obie przednie łapki. Jedyna pozycja bez bólu dla niego to leżenie lub stanie na tylnych łapkach” – opisywali wolontariusze organizacji na Facebooku. A Chrobot dodaje: – Pies jest w złym stanie, ma złamane obie łapy, a jedno z tych złamań to złamanie otwarte. Niezbędna jest operacja.

O wyrzuceniu psa przez okno poinformowała Ekostrażfacebook.com

Jedna osoba zatrzymana

Policja wyjaśnia, co wydarzyło się w bloku na wrocławskim Gaju. – Mundurowi natychmiast przystąpili do ustalania, jak doszło do tej sytuacji. Szybko uzyskali informację od świadków, którzy potwierdzili, że pies spadł z wysokości kilku pięter wprost na chodnik przed blokiem mieszkalnym – relacjonuje Krzysztof Marcjan z biura prasowego wrocławskiej policji. I dodaje, że mundurowi ustalili, w którym mieszkaniu przebywał wcześniej pies. – Znajdował się tam 49-letni mężczyzna, który zachowywał się agresywnie wobec policjantów. A ci zmuszeni byli zastosować wobec niego środki przymusu bezpośredniego, między innymi kajdanki – precyzuje Marcjan. Na razie mężczyzna nie usłyszał zarzutów w sprawie. Jest podejrzewany o znęcanie się nad psem. – Trafił do policyjnego aresztu, a jeszcze we wtorek będą z nim przeprowadzone dalsze czynności – mówi policjant. OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W INTERNECIE >>>

“Serce nam pęka, a mózg wybucha”

Zwierzak ma około roku. Teraz będzie dochodził do zdrowia pod okiem ekostraży. Wolontariusze sprawę skomentowali w mediach społecznościowych: “Serce nam pęka, a mózg wybucha”. To właśnie ekostraż – jak zapowiada jej pełnomocnik – będzie pełnić rolę pokrzywdzonego w postępowaniu karnym. I szuka osób, które mogłyby przekazać informacje na temat wcześniejszej sytuacji zwierzęcia. – Po opublikowaniu wpisu o tym, co się stało, pisało do nas wiele osób z tamtych okolic. Wskazywały, że pies nie powinien wrócić do tego domu, bo sprawowano tam nad nim niewłaściwą opiekę. Dlatego apelujemy do tych, którzy mogą wiedzieć coś na temat losu zwierzęcia i którzy mogą potwierdzić fakt niewłaściwej opieki nad nim, by zgłaszali się do nas przez Facebooka – podkreśla Chrobot.

PRZECZYTAJ TAKŻE: “Szedł prawie 30 kilometrów w mrozie przez pięć dni, aby wrócić do domu”.

Do zdarzenia doszło we WrocławiuGoogle Maps

Autor:tam/gp

tvn24.pl, facebook.com

Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/EKOSTRAZ

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł306 zakażeń koronawirusem na Podkarpaciu. 1 zgon w naszym regionie
Następny artykułKróliki, zegary i lampki choinkowe. Wtorkowy rynek w Dąbrowie Białostockiej [FOTO]