A A+ A++

Benjamin Toniutti po sześciu latach zamienił Grupę Azoty ZAKS-ę Kędzierzyn-Koźle na Jastrzębski Węgiel. Dziś stanie naprzeciwko byłych kolegów z drużyny, by walczyć o pierwsze trofeum z nowym klubem. Stawką meczu w Lublinie będzie Superpuchar Polski. Początek spotkania o godz. 20.30, relacja tekstowa w Interii, transmisja w Polsacie Sport.

ZAKSA to w ostatnich latach główna siła PlusLigi. Prezes Sebastian Świderski konsekwentnie budował w Kędzierzynie-Koźlu drużynę, która sięgnęła w ostatnich latach po wszystkie najważniejsze trofea. Zwieńczeniem tej budowy było majowe zwycięstwo w Lidze Mistrzów.

Tych sukcesów jednak najpewniej by nie było, gdyby nie Toniutti. Francuski rozgrywający trafił do ZAKS-y w 2015 roku i od tej pory drużyna za każdym razem grała w finale ligi, zdobywając trzy mistrzostwa kraju. Mogło być i czwarte, bo sezon 2019/2020 został przerwany przez pandemię w momencie, w którym ZAKSA otwierała ligową tabelę.

Toniutti do Kędzierzyna-Koźla trafił po sporych perypetiach, gdy szybko musiał pożegnać się z Zenitem Kazań. W Polsce wyrósł na wielką gwiazdę, powszechnie jest uznawany za najlepszego rozgrywającego ligi. – To fenomen – tak w rozmowie z Interią charakteryzował Francuza Ireneusz Mazur, były selekcjoner polskiej kadry.

Ale po sześciu latach Toniutti zdecydował się na zmianę. Warunki kontraktu z Jastrzębskim Węglem ustalił jeszcze przed zakończeniem poprzedniego sezonu. Nie wiedział, że los skojarzy obie drużyny w finale ligi. W dodatku dowodzony przez Francuza zespół niespodziewanie przegrał z przyszłym pracodawcą swojego kapitana, choć przez cały sezon dominował w PlusLidze. Premierowe starcie z ZAKS-ą w nowej roli Toniuttiego też będzie miało sporą stawkę – Superpuchar to pierwsze trofeum do zdobycia w nowym sezonie.

– Jesteśmy gotowi na walkę. ZAKSA gra dobrze, fajnie weszła w sezon. Utrzymali świetną drużynę, która ma te same podstawy, co w poprzednich rozgrywkach. Od początku sezonu prezentuje się dobrze, będzie więc trudno ich pokonać. Znam ich, a oni mnie – przyznaje Toniutti przed kamerą klubowej telewizji.

Jastrzębski Węgiel. Drużynie brakuje zgrania?

Francuz w nowym zespole również został kapitanem, ale ostatnie miesiące są dla niego nieco mniej udane. Po wyczerpującym sezonie klubowym w kadrze prezentował niewiele z wirtuozerii, którą imponował w ZAKS-ie. Zdobył co prawda olimpijskie złoto, ale w czasie igrzysk w Tokio stracił miejsce w pierwszej szóstce na rzecz Antoine’a Brizarda. Mimo zmiany trenera we francuskiej kadrze taka hierarchia na rozegraniu obowiązywała również w czasie wrześniowych mistrzostw Europy. A i na początku nowego sezonu PlusLigi Toniutti nie gra jeszcze na poziomie, do którego przyzwyczaił kibiców.

– Nie jesteśmy jeszcze perfekcyjnie zgrani. Występujemy ze sobą dopiero dwa, trzy tygodnie. Uważam jednak, że już prezentujemy wysoki poziom. Trzeba tylko kontynuować tę pracę i ciężko trenować. Nie wszystko w naszej grze jest jeszcze idealne, ale musimy walczyć o pierwsze trofeum. Chcemy przywieźć puchar do Jastrzębia – przekonuje rozgrywający mistrzów Polski.

Jastrzębski Węgiel nieco niespodziewanie w piątek przegrał pierwszy mecz w tym sezonie. W spotkaniu dwóch medalistów poprzednich rozgrywek po tie-brea … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrzegląd Piaseczyński, wydanie 357
Następny artykułW rocznicę samospalenia “szarego obywatela”. “Jakże prawdziwe i aktualne są jego słowa”