– Jest mi tylko przykro, że wymieniony jest Mariusz Jakus. Nie byłam przy tej opisanej historii. Nie wiem, co tam się wydarzyło – komentuje Gałązka. – Mariusza Jakusa od razu polubiłam, bo to był profesor, który nie gadał o sobie, tylko prowadził z nami zajęcia. Wiedzieliśmy, co mamy poprawić, nad czym pracować. Mnie nauczył bardzo dużo. Praca z nim była jednym z lepszych akademickich doświadczeń. Rozumiem, że ktoś mógł doświadczyć czegoś zupełnie innego. Tak jest, że każdy z nas ma inne doświadczenia traumatyczne. Ktoś, kto był dla jednej osoby wspaniały, dla drugiej mógł być traumatyzujący.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS