Paula Badosa (6. WTA) po rezygnacji z gry lub odpadnięciu wielu faworytek, była obok Igi Świątek (2. WTA) jedną z faworytek do triumfu w turnieju w Miami. Hiszpanka była w imprezie rozstawiona z numerem piątym. W drodze do ćwierćfinału Badosa pokonała Czeszkę Marię Bouzkovą (86. WTA) 7:5, 7:5, Julię Putincewą (Kazachstan, 47. WTA) 6:3, 6:2 i kolejną Czeszkę Lindę Fruhvirtovą (279. WTA) 6:2, 6:3.
Paula Badosa zalała się łzami
W ćwierćfinale Badosa zmierzyła się z Jessicą Pegulą. Amerykanka rozpoczęła mecz serwisem i Hiszpance udało się ją przełamać na przewagi. Pegula w odpowiedzi wygrała cztery gemy z rzędu. Badosa przy stanie 1:4 pokazywała, że coś jej dolega. Wezwała pomoc medyczną. Po chwili podjęła decyzję, że wycofuje się z meczu i zalała się łzami. Próbowała pocieszać ją Pegula. Podeszła do Hiszpanki, przytuliła ją.
– Bardzo mi przykro, że musiałam dziś skreczować. Od ostatniego meczu bardzo cierpiałam z powodów medycznych. Próbowałam wszystkiego, aby wyzdrowieć, ale było to niemożliwe. Regeneracja zajmie mi kilka dni i przygotuje się na sezon na kortach ziemnych – napisała Paula Badosa na swoim profilu na Twitterze.
O problemach Badosy hiszpańskie media pisały już po jej starciu z Lindą Fruhvirtovą. “Epickie i cierpliwe zwycięstwo Pauli Badosy przeciwko Fruhvirtovej i awans do ćwierćfinału w Miami. Wygrała z zawrotami głowy i złym samopoczuciem” – pisał portal marca.com. Później napisano jeszcze: “Miała problemy z oddychaniem między punktami, rumieńce na twarzy, objawy wyczerpania i trudności w poruszaniu się”.
W efekcie to Jessica Pegula, a nie Paula Badosa w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego (o godz. 3) będzie rywalką Igi Świątek w półfinale Miami Open. W drugim półfinale Japonka Naomi Osaka (77. WTA) zagra ze Szwajcarką Belindą Bencic (28. WTA).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS