25 września 2015 roku ONZ przyjęło rezolucję 70/1 „Przekształcanie naszego świata: Agenda na rzecz zrównoważonego rozwoju 2030”. Dokument zawierający 17 celów zrównoważonego rozwoju (SDGs), które mają służyć mobilizowaniu globalnych wysiłków na rzecz eliminowania ubóstwa, wspierania pokoju, ochrony praw i godności ludzi oraz ochrony planety, podpisali wtedy przedstawiciele 193 krajów. Na realizację celów zostało nam 10 lat.
– Stoimy przed ogromnym wyzwaniem, którego realizacja jest możliwa tylko przy sprawnej współpracy pomiędzy rządami, biznesem, organizacjami społecznymi oraz społeczeństwem. Sygnałem, że obrany kierunek jest słuszny, jest rosnąca świadomość i liczba aktywnych filantropów indywidualnych i korporacyjnych, którzy chcą mądrze korzystać ze swoich pieniędzy, czasu i wiedzy – mówi Kamil Wyszkowski, prezes rady/przedstawiciel Global Compact Network Poland.
Pandemia skłania do filantropii
25 września obchodzony Światowy Dzień Działania na rzecz Celów Zrównoważonego Rozwoju (Global Day of Action). Z tej okazji Kantar na zlecenie Social Impact Alliance for Central & Eastern Europe przygotował raport; pokazuje, jak do filantropii podchodzą mieszkańcy krajów Grupy Wyszehradzkiej.
Okazuje się, że pandemia COVID-19 zmieniła zachowania Polaków w obszarze dobroczynności – wskazuje tak prawie 40 proc. badanych. Dla około 15 proc. był to moment przełomowy, aby zacząć wspierać różne inicjatywy, choć wcześniej tego nie robili. W sumie pomoc innym w ciągu ostatniego roku deklaruje w Polsce 51 proc. osób, co jest wynikiem najwyższym spośród badanych krajów.
Jednak kwoty, jakie przeznaczamy na ten cel, są niższe niż u sąsiadów – średnio każdy darczyńca przekazał ok. 360 zł (80 euro). Znacznie hojniejsi okazali się Czesi (150 euro) i Słowacy (110 euro), więcej przekazali też Węgrzy (85 euro). W przeliczeniu na mieszkańca plasujemy się na drugim od końca miejscu tabeli z 40 euro (ok. 180 zł) wpłat rocznie – za Czechami (55 euro) i Słowakami (45 euro), a przed Węgrami (30 euro).
Jak zauważają autorzy badania, kwoty te są zaledwie ułamkiem tego, co oddają mieszkańcy „bardziej rozwiniętych filantropijnie” państw. Np. w USA indywidualni darczyńcy przekazują na cele charytatywne rocznie prawie 310 mld dol, czyli ok. 1,2 biliona złotych. „Po korekcie tej danej o wskaźnik liczby mieszkańców badanego rynku, pomagamy dzisiaj na poziomie 3,7 proc. kwot, którymi pomagają Amerykanie” – zauważają autorzy.
– Porównując wysokość wpłat do średniego miesięcznego wynagrodzenia Polaków, widzimy, że rocznie na filantropię przeznaczają oni zaledwie 0,5 proc. swoich zarobków. Mimo stosunkowo niewielkich wpłat, dla prawie 70 proc. darczyńców niezwykle ważny jest tzw. impact, czyli świadomość tego, jak zmienia się otoczenie pod wpływem ich działań – mówi Anna Korzeniewska, założycielka Social Impact Alliance for Central & Eastern Europe.
Czytaj też: Oto obszary społeczne, w które warto angażować swój biznes
Z badania wynika, że choć wśród darczyńców naszego regionu jest podobna liczba kobiet i mężczyzn, to różnice widać w formie i kwotach wsparcia. Panowie częściej robią to regularnie, a średnia wartość wpłat jest o dwie piąte wyższa niż w przypadku pań, które zdecydowanie chętniej korzystają z innych form wsparcia – płacą za produkty i usługi, w przypadku których część zysku przeznaczana jest na wsparcie organizacji społecznych. Na ich aktywność wpływają posty i zbiórki w mediach społecznościowych.
Kto powinien wspierać?
Według mieszkańców naszego regionu pomocą organizacjom społecznym i wsparciem w osiąganiu celów zrównoważonego rozwoju powinna zająć się administracja publiczna. Jednak zapytani o to, kto faktycznie je realizuje, respondenci zdecydowanie rzadziej wskazywali rządy. Doceniali natomiast rolę organizacji społecznych, biznesu i darczyńców indywidualnych.
– Na drodze do sukcesu kluczowe znacz … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS