A A+ A++

Kiedy wicelider Serie A do awansu w dwumeczu z Crveną Zvezdą Belgrad potrzebował rzutu karnego i fury szczęścia, to mamy prawo mówić o kompromitacji. Co więcej, Rossoneri w obydwu spotkaniach przez długi czas grali w przewadze jednego zawodnika. I co? I mimo to nie potrafili Serbom zagrozić. W rewanżu na San Siro o wynik drżeli dosłownie do ostatnich sekund. Kto wie, czy gdyby sędzia pozwolił gościom wykonać jeszcze jeden rzut rożny, nie pisalibyśmy właśnie pieśni pochwalnej dla Milana Borjana i spółki.

To naprawdę wstyd, bo Milan dziś stworzył sobie dwie stuprocentowe sytuacje z gry. Widzieliśmy niesmak na twarzy Zlatana Ibrahimovicia, który miał dzisiaj odpoczywać, a w przerwie Stefano Pioli poprosił go, żeby jednak ruszył na boisko i ustawił kumpli z drużyny do pionu. Pomogło, ale tylko trochę. W każdym razie dwie setki, o których mówimy to:

  • Gol ze spalonego po podaniu Zlatana na piąty metr
  • Koncertowo spartolony strzał Diogo Dalota

Zostańmy chwilę przy drugiej z szans, bo Dalot wyglądał dziś jak piłkarski żart i przyszły transfer – nie przymierzając – Jagiellonii Białystok. Chłop przegrywał większość starć z piłkarzami Crveny, pięć razy ich faulował, dopuszczał do groźnych sytuacji (poślizgnął się i piłka wyszła na róg w końcówce, kiedy cały Milan bronił się przed p o t ę ż n ą Crveną). Koszmar, po prostu koszmar. Ale paradoksalnie największe zło wyrządził z przodu. Davide Calabria zagrał mu kapitalnego passa przez całą długość pola karnego. Niemal idealnie po linii piątego metra, piłka minęła nogi obrońców, Dalot mógł zapytać o róg.

I trafił w bramkarza.

Gobeljić 12. piłkarzem Milanu

Powiedzmy to wprost – Milan napytał sobie biedy na własne życzenie. Nie było tak, że Crvena działała coś raz na pół godziny. Już w pierwszej połowie parę razy huknęli w stronę bramki Gigiego Donnarummy. Nie zawsze trafiali, ale śmierdziało golem na kilometr. I w końcu piłka wpadła do sieci. Natomiast w drugiej połowie Donnarumma miał już pełne ręce roboty i naprawdę przechodziły nas ciarki wstydu. Chociaż pewnie bardziej przeszły one Marko Gobeljicia. W teorii głównym bohaterem tego wideo jest bramkarz Milanu…

… ale spójrzcie na to, kto dobija strzał. Gobeljić niepotrzebnie czeka na kozioł i wali gdzieś w gołębniki na górnej trybunie. Gol numer dwa zapewniał już Crvenie minimum dogrywkę (gdyby Milan zdołał jeszcze wyrównać, bo 2:1 to oczywiście awans). A dogrywka z tak dysponowanym Milanem byłaby wielką szansą. Tyle że Gobeljić chwilę później spartolił Serbom mecz na amen.

W sumie niezbyt groźna sytuacja, obrońca brzydko fauluje rywala. Drugie żółtko, zjazd do bazy, dziękujemy. Pewnie – Crvena i tak cisnęła potem Włochów. Ale wyobraźmy sobie, co zrobiłaby z nimi gdyby grała w pełnym składzie.

Aha – wiecie co jest najlepsze? Że to Gobeljić wystawił łapy przed siebie w 8. minucie gry, kiedy strzał oddawał Rade Krunić, co przyniosło Milanowi rzut karny.

Kurtyna.

Milan w kryzysie?

Oczywiście – koniec końców Milan przechodzi dalej. A to oznacza, że przynajmniej wyrównają wynik sprzed trzech lat, kiedy ostatnio dotarli do 1/16 finału Ligi Europy (fanfary). Tyle że problemy zespołu Stefano Piolego są coraz bardziej widoczne. W ostatnim miesiącu Rossoneri wygrali dwa spotkania. Z Bologną i Crotone. Poza tym zaliczyli cztery porażki i dwa remisy. Nie wygrali od czterech spotkań z rzędu.

Panowie, kiełbasy do góry, bo zaraz będziecie mieć po sezonie.

AC Milan – Crvena Zvezda Belgrad 1:1

Kessie 9′ – Fardou Ben 24′

W innych meczach

Jeśli liczyliście dziś na powtórkę z godz. 19, gdzie zdarzyło się 5:2 Rangersów, 3:2 Arsenalu czy niezły mecz Napoli z Granadą to… Współczujemy. Bo nie tylko Milan wieczorową porą rozczarował. Weźmy choćby mecze Bayeru z Young Boys, Dinama z Krasnodarem i Brugii z Dynamem Kijów. Łącznie cztery gole, niewiele celnych strzałów. United – Sociedad? 0:0, zmarnowany rzut karny i jedna celna próba Realu. W meczu Romy z Bragą przez moment było natomiast zabawnie. Bo najpierw Lorenzo Pellegrini w fatalny sposób przestrzelił karnego – naskok przed strzałem i farfocel w bandę obok słupka – a potem Bryan Cristante wpakował piłkę do własnej siatki.

Ogółem bryndza. A w tej bryndzy dwóch wielkich przegranych.

Olympiakos zadrwił z losu

PSV Eindhoven zagrało dzisiaj zgodnie z planem. Może i pierwszy mecz przegrali 2:4, ale co z tego, skoro istnieje zasada bramek na wyjeździe? No to Holendrzy się tej zasady uczepili i stwierdzili, że pykną Greków 2:0 i będzie bajlando. No niestety. Zaczęli świetnie, awans po takim golu to byłoby coś…

Ale Olympiakos rozegrał to jak wytrawny bokser. Grecy obijali się dzisiaj przez jakieś 88 minut. Tuż przed końcem meczu sprawdzaliśmy, co dzieje się w Eindhoven i przy rubryce „celne strzały” gości widniało okrąglutkie zero. A potem chłopaki wzięli się do roboty, dwa razy trafili w bramkę, raz piłka wpadła do siatki i było pozamiatane.

Typowa grecka robota. Pięć minut z łopatą w ręku, 90 z drineczkiem w dłoni.

Wystarczyło.

Leicester z wtopą wieczoru

Największa wpadka to jednak dzieło Leicester. My wiemy, że czeski futbol poszedł do przodu. Że Soucek spoko wypada w Premier League. Ale jednak odpadnięcie czołowej angielskiej drużyny ze Slavią Praga to trochę siara. Zwłaszcza że „Lisy” nie nadziały się na mglisty i chłodny zimowy wieczór w Pradze, tylko przerżnęły awans u siebie. Po remisie na wyjeździe Slavia przyjechała na Wyspy licząc na niespodziankę. I nie przeliczyła się, bo po słabszej pierwszej połówce udało się gospodarzy ugryźć.

Najpierw w 49. minucie, kiedy do siatki trafił Lukas Provod. Potem w końcówce, gdy wynik podwyższył Abdallah Sima.

Za drugą z bramek kryje się romantyczna historia. Sima to gość, który do niedawna kopał sobie w piłkę w regionalnych ligach francuskich. Senegalczyk w 2020 roku został wychwycony i przez drugą ligę czeską dotarł do momentu, w którym wyrzuca trzecią siłę Premier League za burtę Ligi Europy. Trzeba przyznać, że potencjał na film jest w tym niezły.

Komplet wyników (źródło: FlashScore)

fot. Newspix

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIzrael zamraża transfer szczepionek do innych krajów!
Następny artykułA tu był kiedyś balkon (klasztor Franciszkanów w Radomsku)