A A+ A++

Portal gazeta.pl w swoim dodatku dla kobiet kontynuuje serię tekstów promujących… do prostytucję. „Ludzie ubożeją przez inflację, usługi publiczne są prywatyzowane, koszty życia rosną więc korpo podpowiada kobietom: nie buntujcie się! Idźcie się prostytuować!” – zareagował działacz społeczny Jan Śpiewak.

Na stronie serwisu kobieta.gazeta.pl przeczytać było można ostatnio, jak pewna pani czując nieprzepartą ochotę napisania książki, potrzebowała na to „dużo czasu, a jednocześnie pieniędzy, aby móc się utrzymać”. Postanowiła więc zostać prostytutką. Wyszedł jej opis dwóch spędzonych przez nią lat „pracy” w domu publicznym i w jednym z wywiadów, którym zachwyca się portal, dzieli się ona tym swoim doświadczeniem.

Wymarzona praca „gdy dzieci w szkole”?

Portal gazeta.pl, cytując słowa bohaterki swojego tekstu, agituje: „Nie czułam się  jak dzi*ka, ale jak artystka”. Opisuje, jak „mogła pracować tylko dwa razy w tygodniu, mieć za co żyć, a przez resztę czasu opisywać swoje doświadczenia”.

To była bardzo przyjemna agencja. Dbano o mnie i poświęcano mi dużo uwagi. Przede wszystkim obowiązywała jedna zasada: jak nie chcesz pracować, to nie musisz. […] Jeśli jesteś prostytutką, musisz kochać swoją pracę, żeby się liczyła. W przeciwnym razie mówią, że jesteś wykorzystywana

— czaruje swoje czytelniczki gazeta.pl, ukazując prostytucje jako wymarzoną pracę, „gdy ich pociechy są w szkole”.

gazeta.pl: prostytucja „pracą opiekuńczą”

Tekst z portalu kobieta.gazeta.pl nie jest odosobniony. Do oddemonizowania „sex worku” w Polsce zachęca wtorkowy wywiad na weekend.gazeta.pl z Agatą Dziuban, „socjolożką i outreachworkerką, członkinią grupy Sex Work Polska” – jak przedstawia ją portal.

Bardzo często – wbrew rzeczywistości – realia pracy seksualnej są przedstawiane jako realia handlu ludźmi, wyzysku, przemocy. Osoby wykonujące tę pracę są traktowane jako ofiary. Tworzenie przeciwwagi dla takiej narracji jest ważne

— przekonuje Dziuban, twierdząc także m.in., że „praca seksualna jest nie tylko pracą fizyczną, o charakterze cielesnym, ale bardzo często także pracą emocjonalną i opiekuńczą, zakładającą troskę o drugą osobę, jej ciało i emocje”.

„Brawo: o taką wolną Polskę walczyła Wyborcza”

Na publikację zareagował m.in. znany stołeczny działacz społeczny Jan Śpiewak.

Ofensywa normalizacji prostytucji trwa. Ludzie ubożeją przez inflację, usługi publiczne są prywatyzowane, koszty życia rosną więc korpo podpowiada kobietom: nie buntujcie się! Idźcie się prostytuować! Straszne chore i groźne gówno

— napisał na Twitterze wywołując żywą reakcję innych twitterowiczów.

Legalizacja tych pieniędzy to miliardy dochodu dla grup przestępczych które i tak juz pewnie tum rynkiem rządzą. Takie artykuły maja swoich promotorów i to byłaby bardzo ciekawa wiedza

— przypomina jeden z nich.

To już kolejny artykuł z serii. Nie ma na to jakiegoś paragrafu?Bo ewidentnie promują prostytucje i do tego ta inna nazwa jakoby to coś innego było. A gdzie wasze wzniosłe hasła o prawach kobiet? Że niby same chętne bez przymusu ekonomicznego

— pyta drugi.

Doszukiwać się artyzmu w tym zawodzie? Odczarowywać i głaskać po głowie mówiąc, że to praca jak każda inna? Nie potępiam ani prostytutek, ani ich klientów. Ale bez jaj!

— apeluje kolejny

Gazeta.pl w swoim stylu przyzwyczaiła już wszystkich do bagatelizowania patologii głosem różnej proweniencji psycholożek, pedagożek, socjolożek, outreachworkerek, pod hasłami buntu przeciw „opresyjnym schematom” i odrzucania tradycyjnych ról społecznych. Tylko kto to kupuje?

rdm/gazeta.pl/Twitter

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJądro Ziemi jednak się nie zatrzymało
Następny artykułSenior stracił dorobek życia. Odebrał jeden telefon…