A A+ A++

Pierwszym takim następstwem jest niekontrowersyjny zakaz uznawania faktycznych skutków takich czynów, takich jak np. nabytki terytorialne, zmiany prawa własności czy zmiany polityczne wymuszone przez agresora. Kolejną konsekwencją jest obowiązek wszystkich państw – członków społeczności międzynarodowej do podjęcia współpracy, której celem byłoby doprowadzenie danej sytuacji do stanu zgodnego z prawem. Na tym opiera się nie tylko prawo, lecz obowiązek państw nakładania możliwie najdotkliwszych sankcji oraz udzielenia wsparcia dla ofiar napaści zbrojnej. Poza tym te konsekwencje nie niwelują innej, kluczowej formy odpowiedzialności Federacji Rosyjskiej, jaką jest obowiązek naprawienia szkód wyrządzonych Ukrainie oraz osobom i spółkom dotkniętym agresją, oraz innymi czynami zabronionymi przez prawo międzynarodowe.

Działania wielu państw, w tym Polski, koncentrują się również na zapewnieniu, że taką odpowiedzialność Federacja Rosyjska poniesie, a szkody materialne oraz moralne zostaną naprawione. Mają temu służyć działania legislacyjne zmierzające do zamrożenia, czy nawet konfiskaty majątku Rosji i jej wybranych podmiotów w Polsce, przy jednoczesnym uznaniu konstytucyjnej zasady zapewnienia podstawy ustawowej oraz możliwości zakwestionowania ewentualnych decyzji w postępowaniu prawnym.

Wojna na Ukrainie a polski biznes

Jeśli chodzi o skalę strat, jakie poniesie polski biznes w wyniku naruszenia prawa międzynarodowego przez Rosję — trudno ją oszacować. Tym bardziej że coraz częściej pada pytanie, czy poszkodowani będą mieli możliwość dochodzenia odszkodowania od Rosji lub podmiotów z nią powiązanych. Jednak z pewnością najbardziej poszkodowani będą ci przedsiębiorcy, którzy prowadzili działalność na rynku rosyjskim i ukraińskim, bądź współpracowali z podmiotami działającymi na tych rynkach, chociażby w ramach łańcucha dostaw.

Wartość polskiego eksportu do Rosji w trzech pierwszych kwartałach 2021 roku wyniosła prawie 7 miliardów dolarów, z kolei wartość importu osiągnęła wynik 13,5 miliarda dolarów. Jak wskazują dane, w ciągu ostatnich siedmiu lat polskie firmy zwiększyły swoje obroty w handlu z Rosją, skutecznie dostosowując się do realiów gospodarczych po 2014 r., kiedy władze Kremla wprowadziły embargo na szereg polskich produktów. Tym razem można spodziewać się ostrzejszej reakcji ze strony Rosji, która już teraz zapowiada konfiskatę, czy nawet nacjonalizację przedsiębiorstw tych podmiotów, które pochodzą z państw uznanych za nieprzyjazne. Już teraz część polskiego biznesu zdecydowała o zawieszeniu działalności w Rosji lub wstrzymaniu nowych inwestycji, czyniąc to przede wszystkim ze względów moralnych, ale również wizerunkowych i czysto pragmatycznych.

Obecna sytuacja równie mocno odbije się na polskim biznesie inwestującym w Ukrainie. W 2021 r. Polska była drugim co do wielkości partnerem handlowym i rynkiem eksportowym Ukrainy, zaraz za Chinami. W minionym roku dwustronny handel towarami przekroczył historyczną kwotę 10 miliardów dolarów. Poza tym, na ukraińskim rynku zarejestrowanych jest ponad 3000 firm z polskim kapitałem. Jeśli chodzi o polskie firmy z ukraińskim zarządem (założyciele, współwłaściciele) czy kapitałem, ta liczba przekroczyła już 20 tysięcy i zbliżała się do 1/4 ogólnej liczby firm z kapitałem zagranicznym w Polsce. To właśnie te przedsiębiorstwa najmocniej odczują skutki rosyjskiej agresji, bo już teraz wojna poważnie zakłóca łańcuchy dostaw w różnych sektorach, wpływa także na faktyczną zdolność prowadzenia działalności gospodarczej tych … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Chciałbym poznać powód”. Wojciech Drzyzga o braku syna w kadrze siatkarzy
Następny artykułZawody w stylu retro na Kalatówkach już w Poniedziałek Wielkanocny