A A+ A++

Jeszcze kilkanaście tygodni temu scenariusz, w którym Verstappen opuszcza Red Bull Racing na długo przed końcem kontraktu wygasającego dopiero w 2028 roku, można by traktować w kategorii science-fiction.

Od tamtego czasu – pomimo zachowania wysokiej formy sportowej zespołu – atmosfera w Milton Keynes znacząco się pogorszyła. Christian Horner oskarżony był o niewłaściwe zachowanie wobec jednej z pracownic. Choć śledztwo wykazało, że zarzuty było nieuprawnione, Jos Verstappen wezwał Hornera do rezygnacji ze stanowiska szefa zespołu. Później w sprawę zamieszany był także Helmut Marko, któremu groziło zawieszenie za rzekome wynoszenie do mediów informacji ze śledztwa.

Marko również został oczyszczony z zarzutów, ale zanim to nastąpiło w obronie doradcy stanął Max Verstappen, mówiąc, iż „pojawi się problem”, jeśli Austriak odejdzie z RBR.

Uważa się, że Verstappen ma w swoim kontrakcie kilka klauzul, m.in. taką, która pozwala mu opuścić Red Bulla gdy zabraknie w nim Marko. Inne dotyczą z kolei osiągów samochodu.

Czytaj również:

Pytany czy podobne zastrzeżenia ma także w swojej umowie, Perez odparł: – Ja nie mam takiej klauzuli. I nie wiem też, jaką dokładnie ma Max w swoim kontrakcie.

– Najlepiej będzie, jeśli sami go o to spytacie. O ile wiem, ma on ważny kontrakt i jest w pełni zaangażowany. Myślę, że nie mnie to komentować. To nie ma przecież nic wspólnego ze mną. Koncentruję się na swoich decyzjach i na tym, co muszę zrobić.

– Gdy nie znamy wszystkich faktów, trudno mówić o innych kierowcach i nie ma to sensu.

Czytaj również:

Perez nie ukrywa jednak, że potencjalne odejście Verstappena byłoby dla Red Bulla sporym wyzwaniem.

– Uważam, że zespół ma teraz mocną pozycję, biorąc pod uwagę osiągane wyniki oraz harmonię w ekipie. I dojście do takiego stanu zajmuje kilka lat. Dynamika jest teraz właściwa, wszyscy pracują dobrze. Inżynierowie są zjednoczeni. Wszystko to widać na torze i  po wydajności, jaką prezentujemy.

– Nie widzę żadnego powodu, aby to zmieniać. A gdyby Max odszedł, byłby to dla zespołu niemały cios.

Czytaj również:

Polecane video:

Oglądaj: Zapowiedź GP Japonii 2024

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZnamy pierwszą gwiazdkę Majostaszków
Następny artykułNadzieje na obniżkę stóp procentowych znów rosną