A A+ A++

Od czego zaczęliście?

Od przeszukania Internetu. Na początku nic takiego nie wpadało nam w oko, pojawiały się głównie bardziej znane na rynku agencje i nieruchomości po 100-150 tys. euro i więcej. A że na tamten moment mój budżet wynosił do 200 tys. zł, bo tyle miałem, żeby kupić mieszkanie w Polsce, szukaliśmy dalej. I w końcu trafiliśmy na agencję z okolic Walencji, która miała w ofercie nieruchomości w przedziale 25-30 tys. euro, a nawet poniżej 20 tys. euro. To był oczywiście rynek wtórny, raczej w starszych blokach, ale w tamtym momencie wydało mi się to atrakcyjne. Ostatecznie, zamiast jednego mieszkania w Polsce, kupiłem dwa – w Hiszpanii.

Zobacz też: Polacy kupują tam mieszkania inwestycyjne „z dala od Putina” i na emeryturę. Czy to dobry wybór?

Co to były za mieszkania?

Początkowo szukaliśmy w Walencji w środkowo-wschodniej Hiszpanii. Obejrzeliśmy kilka mieszkań, ale zrezygnowaliśmy z nich, bo były to mało atrakcyjne i nie do końca bezpieczne okolice. Wtedy agent zawiózł nas do typowo turystycznego miasteczka Gandia, 65 km na południe od Walencji, leżącego na odcinku wybrzeża zwanym Costa del Azahar. I właśnie tam kupiliśmy dwa mieszkania z zamiarem, że będziemy je wynajmować.

Co na to rodzina? W tamtym czasie kupowanie nieruchomości 3 tys. km od domu nie było zbyt popularne.

Pochodzę z Podlasia i jak się rodzina dowiedziała, że jedziemy kupować nieruchomości w Hiszpanii, to mama pomyślała – o czym dowiedziałem się po latach – „Dzieci, tylko nikomu o tym nie mówcie, bo wstyd będzie”, ponieważ wtedy to się wydawało nierealne.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTrwa modernizacja Doliny Pięciu Stawów w Katowicach. Co do tej pory zrobiono?
Następny artykułPapież: wiara nadzieja i miłość to dary samego Ducha Świętego