Michał Kaczmarek to przewodnik po Wrocławiu, który o swojej pracy opowiedział w rozmowie z “Gazetą Wrocławską”. Choć wydawać by się nam mogło, że jego praca jest bardzo prosta i przyjemna, to nie zawsze tak jest. Oto dlaczego.
Od 20 lat pracuje jako przewodnik. Zdradza swój sekret
Pan Michał Karczmarek od 20 lat pracuje jako przewodnik turystyczny po Wrocławiu. Jak sam twierdzi, praca jest jego pasją, a do miasta jest niesamowicie przywiązany. Nie jest jednak tak, że choć spełnia się zawodowo, nie napotyka na żadne trudności – wręcz przeciwnie.
Jeśli przewodnik nie ma zupełnie nic wspólnego z miejscem, o którym opowiada, grupa to zauważy i nie będzie zaciekawiona. Przewodnik musi opowiadać sercem i potrafić zaangażować grupę
– przyznaje Michał Karczmarek, przewodnik po Wrocławiu w rozmowie z “Gazetą Wrocławską”.
Wrocław. Przewodnik turystyczny ma problem z takimi turystami
Nie zawsze wystarcza jednak zaangażowanie ze strony przewodnika. Są pewne grupy turystów, którzy są nazbyt oporni.
Zdarzyło mi się oprowadzać grupę, w której dwie panie były pod wpływem alkoholu. Ciągle się gubiły i sprawiały spore problemy. Innym razem, wsiadając do autokaru i witając się z grupą, usłyszałem kilka nieprzyjemnych słów pod swoim adresem od bardzo agresywnego mężczyzny
– wspomina przewodnik.
Jeśli grupa nie jest zainteresowana tym, co ma do powiedzenia, również ma na to sposób. Przyznaje, że lubi “czasem postawić grupę na placu Solnym i zapytać, jaki według nich jest najbrzydszy budynek. Wtedy zawsze turyści wskazują budynek banku lub “kamienicę pod Murzynem”, gdzie dawniej była apteka”. Wtedy rozpoczyna wykład o tym, że mimo wieku, to bardzo dobra architektura, która się nie zestarzała i rozpoczyna się szeroka dyskusja, w której nie ma czasu na nudę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS