Ona dobrze wie, że taki dom, jak Dom w Łodzi, może być dobrym i prawdziwym domem dla chorych dzieci tylko dlatego, że są ludzie, którzy chcą pomagać.
– Wolontariusze to nasz skarb. Bez nich nic by się nie udało.
Julianka – dziewczynka z zespołem Downa, która ma duże problemy z chodzeniem – lubi jeździć na zajęcia sensoplastyki, bo zawsze towarzyszy jej Aleksandra, od dwóch lat wolontariuszka w Fundacji Domu w Łodzi.
Aleksandra jest studentką, o Fundacji usłyszała w czasie biegu charytatywnego, w którym uczestniczyła z mamą. Drgnęło jej serce. I zaczęła pomagać. Tydzień w tydzień odbiera Juliankę ze szkoły, wnosi do swojego samochodu ciężki wózek specjalistyczny, którym wożona jest dziewczynka, pomaga jej dostać się na zajęcia. To zobowiązanie i fizyczny wysiłek.
Tomek, informatyk, sprawił, że siedmioletni Gabryś, chłopiec z problemami neurologicznymi, bardzo lubi soboty. Panowie mają swój rytuał wypraw na basen.
Za to Julka dzięki “wujkowi Tomkowi” już się nie krzywi na myśl o matematyce, bo systematycznie razem robią matematyczne zadania, a z takim pomocnikiem nawet te najtrudniejsze nie są takie straszne.
Wolontariuszka Ola, z zawodu pedagożka, skończyła 60 lat – ale jak ona biega! Robi to regularnie, bo jest trenerką biegową 13-letniego Marcina. Chłopiec ma FAS, małogłowie, kłopoty intelektualne i problemy z koordynacją ruchową. Uwielbia bieganie. Bierze udział w biegach zarówno dla dzieci niepełnosprawnych, jak i zdrowych. Zawsze towarzyszy mu Ola.
– Nasze dzieci mają zajęcia rehabilitacyjne i niemal każde popołudnie mają zajęte. Wszystko po to, aby były jak najbardziej sprawne i samodzielne –
mówi Marta Libiszowska. – Potrzebują transportu i wsparcia, także w czasie wyjść do kina, na spacer. Konieczne jest wtedy asystowanie jeden na jeden. Dzieciom potrzebna jest też pomoc w nauce, czasem po prostu czas spędzony z kimś bliskim i życzliwym. Nie mamy takich możliwości, aby własnymi siłami zaspokoić wszystkie te potrzeby. Pomoc wolontariuszy jest nieoceniona.
Uśmiechy dzieci – bezcenne
Fundacja Dom w Łodzi ma zamkniętą grupę na Facebooku, na której personel komunikuje się z wolontariuszami i zgłasza potrzeby dzieci. “Szukamy osoby, która pójdzie z Marcinkiem do kina”, albo “Wybieramy się do Orientarium, potrzebujemy pomocy” – na takie hasła zawsze ktoś odpowie.
Marta Libiszowska przyznaje, że często aż brak słów, by dziękować. Na przykład Marcinowi, który na co dzień pracuje w sali zabaw i z poświęceniem wozi na przedpołudniową rehabilitację czterolatki – Amelię, Melanię i Franka. Przyjeżdża rano, zawozi jedno dziecko, wraca, bierze drugie, wiezie, przywozi oba. A następnego dnia – kolejne.
Marta Libiszowska podkreśla, że dzieciom można pomagać na wiele sposobów. – Można sprawdzić naszą listę potrzeb na stronie albo – podarować 1,5 proc. podatku. Każda pomoc w naszym domu jest na wagę złota – mówi. – Nie trzeba być wolontariuszem, żeby pomagać dzieciom i je wspierać. Ale wolontariuszy potrzebujemy bardzo. Dlatego zapraszamy chętnych na szkolenie. Mamy nadzieję, że zechcą z nami pozostać na długo.
Jak zostać wolontariuszem
Chętni mogą zgłaszać się mailowo do Damiana Szymańskiego, koordynatora fundacyjnego wolontariatu: [email protected], pozostawiając swój numer telefonu.
Damian oddzwoni i zaprosi na szkolenie on-line, które będzie zorganizowane 31 stycznia. Kolejny etap to pierwszy dyżur w Domu w Łodzi i poznanie dzieci.
Robert ma 54 lata, prowadzi firmę sprzedającą okucia do okien. Jego żona jest pedagogiem w szkole, do której chodzi jedno z fundacyjnych dzieci. Wzruszył go los dziewczynki i poczuł, że chciałby zrobić coś dla niej i dla innych dzieci. Najpierw wsparł dom materialnie. Później spytał, czy może jakoś pomóc. I pomaga – przywozi, podwozi, a w chwili, gdy rozmawiamy o wolontariacie, wymienia koło w fundacyjnym samochodzie. – Co tu robię? W zależności od potrzeb. Przewożę dzieci, bawię się z nimi, wykonuję drobne naprawy. Daje mi to niesamowitą frajdę, że mogę dać coś od siebie. A uśmiechy i przytulasy dzieci – bezcenne.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS