A A+ A++

To nie będzie historia ku pokrzepieniu serc. Raczej o tym, jak mocne cięgi zbiera od losu jeden człowiek. Przynajmniej na razie. Bo jak wiadomo zaskakujące zwroty akcji, niespodziewane happy endy to specjalność życia. I dlatego ten scenariusz może wyglądać jeszcze tak: Dawid, 20 – letni zabrzanin, odzyskuje świadomość dzięki pomocy innych. Tę finansową jego mama oszacowała na 20 tys. zł. Dużo? Nie aż tyle byśmy nie dali rady!

Dawid Doner za miesiąc skończyłby Szkołę Podstawową Specjalną nr 41, odebrał świadectwo i po wakacjach rozpoczął naukę zawodu. Ale nie odbierze świadectwa, nie będzie uczył się fachu. Tylko skończy szkołę. Ma 20 lat i ze względu na wiek już nie przysługuje mu prawo kształcenia się w podstawówce. Niepełnosprawny jest od urodzenia.

– Przyszedł na świat za wcześnie, w 29. tygodniu ciąży, w zamartwicy, pojawiło się też krwawienie w mózgu. Ma porażenie mózgowe, a w konsekwencji cztery niesprawne kończy i wadę wzroku. Prawa część ciała jest mocniej dotknięta chorobą, więc Dawid z konieczności stał się leworęczny. Do niedawna dobrze sobie radził. Samodzielnie jadł. Był stale rehabilitowany, by obniżyć wzmożone napięcie mięśniowe – mówi Monika Doner, mama 20 – latka.

26 lutego Dawid wymiotował, bolał go brzuch. Następnego dnia był z wizytą u lekarza rodzinnego, dzień później w szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Biskupicach. Wrócił do domu i 1 marca znów pojawił się z mamą na ulicy Zamkowej. Jego stan się pogarszał. Czuł się źle, nadal miał mdłości, choć nie jadł i prawie nie pił. Został przyjęty do szpitala z diagnozą: niedrożność przewodu pokarmowego. – Pierwsza operacja trwała bardzo długo. Lekarz powiedział, że musieli usunąć wiele zrostów. Powstały po  tej, którą przeszedł po urodzeniu. Doszło również do perforacji jelita, a to znaczy, że było uszkodzone – opowiada Monika Doner.

Druga operacja była konieczna 5 dni później, 6 marca. – Usłyszałam, że zrobiła się przetoka. Dawid  był pacjentem oddziału intensywnej opieki medycznej od 10 marca, a dzień wcześniej wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej. Mimo pandemii i zakazów odwiedzin, pozwolono mi do go zobaczyć. Wyjątek zrobiono, ponieważ bardzo płakał, chciał się ze mną spotkać. Był wycieńczony, miał zapalnie płuc. Krótko po tej wizycie, gdy odebrałam wiadomość ,  że doszło u niego do zatrzymania krążenia. Trzecią operację przeprowadzono 13 marca, poprawiano wyłonioną wcześniej stomię. 18 marca przeprowadzono czwartą operację. Tym razem była konieczna, bo w żołądku pojawiło się krwawienie. 23 marca Dawid piąty i ostatni raz, podczas tego pobytu w szpitalu trafił na stół operacyjny. Powodem, jak poprzednio było krwawienie w żołądku – relacjonuje Monika Doner.

Lekarze z Zamkowej 29 marca przestali podawać mu leki wprowadzające w śpiączkę. – 2 lub 3 dni później zostałam poproszona o przejście do szpitala. Zapytano mnie, czy przed operacjami Dawid był w takim stanie. Odpowiedziałam, że nie. Usłyszałam, że doszło do niedotlenienia mózgu – mówi mama chłopca.

20 – latek nie odzyskał świadomości. Ani wtedy, ani później, gdy po ponownym zapaleniu płuc drugi raz podano mu leki wprowadzające w śpiączkę. Odstawiono je 7 kwietnia. Od 4 maja jest w domu. Nie rozmawia z najbliższymi, nie patrzy na nich.

– Wcześniej był gadułą, z gatunku takich, którym buzia się nie zamyka. Miał kłopot z pamięcią krótkotrwałą, więc czasami kilka razy z rzędu pytał mnie, co na obiad. Lubił jeść. Wszystko. Mimo tego nie był gruby. Teraz jest w opłakanym stanie. Ma zanik tkanki tłuszczowej i mięśniowej. Pilnie potrzebuje rehabilitacji, ponieważ w szpitalu powstały poważne przykurcze. To priorytet. Jeszcze nie wiem, kto podejmie się tego zadania i w jaki sposób uda zorganizować się terapię. Poza pieniędzmi bardzo liczę na fachowe wsparcie – mam nadzieję, że znajdą się osoby, które podpowiedzą mi, jak pomóc synowi. Wcześniej nigdy nie stawiałam sobie pytania: „dlaczego on, dlaczego my?” Teraz to robię. Trudno go uniknąć, patrząc na cierpienie własnego dziecka. Fakt, że Dawid jest niepełnosprawny przyjęłam z pokorą. Może dlatego, że bardzo cieszyłam się z narodzin dziecka, że jego obecność była ważniejsza od lekarskich rokowań. A te były takie, że nie będzie chodził. Poza tym niewiele wiedziałam o porażeniu mózgowym. 20 lat temu nie było powszechnego dostępu do informacji. Teraz w Internecie nie przestaję szukać i sprawdzać, bo przede mną ogromne wyzwanie. Muszę na nowo nauczyć się opieki nad Dawidem, stłumić w sobie żal, że nie słyszę jego głosu. Kiedyś marzyłam, by przez chwilę się nie odzywał, teraz oddałabym wszystko, by znów coś do nas powiedział – opowiada Monika Doner.

Dawid przed utratą świadomości nie miewał chandr. Uśmiechnięty, zadowolony. Szczery. – Z rodzeństwem podzieliłby się ostatnią kromką chleba. Lubił oglądać telewizję i paradokumentalne seriale oraz sport. Interesowała go piłka nożna i boks –mówi mama. – Myślę, że najbardziej cieszyło go towarzystwo, obecność drugiego człowieka. Mam wrażenie, że jego „zacinanie się płyty”, powtarzanie zdań wynikało nie tylko z kłopotów z pamięcią, ale bywało celowym zabiegiem, by nawiązać rozmowę. Dawid uwielbiał szkolne wyjścia do filharmonii. Jak każdy, bardzo lubił prezenty, szczególnie maskotki. Jeszcze niedawno czekał na świętego Mikołaja, choć na wiele sposobów uświadamialiśmy mu, że nie przyjdzie. Jestem jego wychowawcą od 10 lat. Trudno uwierzyć, że nagle zamilkł, że jest nieobecny dla bliskich. Nie sprzyja mu także fakt, że za miesiąc przestanie być uczniem naszej szkoły. Gdyby mógł kontynuować u nas naukę, w ramach indywidulanego nauczania, zapewnilibyśmy kilka godzin rehabilitacji tygodniowo – mówi Magdalena Latocha, nauczyciel w Szkole Podstawowej Specjalnej nr 41.

Pieniądze na leczenie i rehabilitację zabrzanina zbierane są za pośrednictwem portalu zrzutka.pl (https://zrzutka.pl/r85ckh). Na razie na jego koncie jest ponad połowa z 20 tys. zł.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW kasie samoobsługowej skanowali tylko część produktów – teraz odpowiedzą za kradzież
Następny artykułGdynia chroni kulturę i zwiększa środki na otwarty nabór prac