A A+ A++

Druga rzecz, o której myślę, to przegadanie tego pomysłu w rodzinie. Tak, by nie była to spontaniczna decyzja jednego domownika, tylko wszystkich osób, które z nami mieszkają, nawet dzieci. Na pewno trzeba też ocenić zasoby fizyczne, czyli przestrzeń i finanse. Przyjęcie uchodźców pod swój dach to nie tylko miejsce do spania, ale także wydatki. Pytanie, czy jesteśmy gotowi je ponosić? I kolejna rzecz, którą warto ustalić wcześniej: na jak długo możemy kogoś przyjąć – dzień, dwa, a może kilka tygodni?

Niektórzy zakładali, że dadzą pokój i wyjdą do pracy. A okazało się, że rodzina z Ukrainy potrzebuje pomocy przy załatwianiu formalności, zapisywaniu dzieci do szkoły itd.

– To jest kolejna sprawa do przemyślenia. Czy przyjmujemy ludzi pod dach i mówimy: „To jest wasza przestrzeń, korzystajcie z niej. Tu jest lodówka, ugotujcie sobie coś. A my idziemy do pracy”, czy też czujemy się w obowiązku, żeby takimi osobami się zaopiekować? Część z nich na pewno potrzebuje opieki. A nie możemy przecież wybrać osoby, którą chcielibyśmy gościć.

Okazuje się, że potrzebny jest nie tylko dach nad głową, ale i wsparcie w kwestiach zdrowotnych, psychologicznych, w poszukiwaniu pracy, w poszukiwaniu miejsca do funkcjonowania na dłużej. Trzeba sobie zadać pytanie, czy możemy pomóc tej osobie w taki sposób.

Zadecydowaliśmy i przyjeżdża do nas rodzina z Ukrainy, od czego powinniśmy zacząć?

– Na początku to pomoc w zakupie, zarejestrowaniu karty SIM, żeby uchodźcy mogli być w kontakcie ze swoimi bliskim.

To, co się bardzo przydaje, to również przekazanie podstawowych informacji na temat praw, możliwości, rodzajów opieki, z której mogą skorzystać w Polsce. Na przykład, że mają prawo do opieki medycznej, mogą się bezpłatnie poruszać komunikacją miejską, mają dostęp do rynku pracy. Możemy poinformować o wsparciu psychologicznym, które jest bezpłatne w języku ukraińskim i rosyjskim, opowiedzieć o infoliniach pomocowych np. tych, które działają u nas w fundacji. Samo przekazanie taki informacji już jest dla uchodźców wsparciem. Bo pomaga im odbudowywać struktury poczucia bezpieczeństwa, stabilności, tego, że mogą w Polsce liczyć na różne osoby, instytucje.

Powinniśmy ustalać zasady panujące w domu? Jeśli tak, jak to zrobić, żeby rodziny nie przestraszyć?

– Trafniejszym określeniem byłoby wspólne wypracowanie zasad. Jeżeli dajemy komuś przestrzeń w naszym domu, to sami musimy zrobić trochę miejsca, by uchodźca poczuł się u nas swobodnie. Potrzebna jest rozmowa o tym, na co się zgadzamy, co jest dla nas trudne, czego potrzebuje nasz gość, jakie są jego oczekiwania. Bardziej widzę to jako dialog, niż powiedzenie: „To wolno”, „Tego nie wolno”, „Cisza nocna o tej godzinie”. Zwłaszcza, że jest szereg różnych sytuacji, które mogą wykraczać poza nasze początkowe ustalenia. Na przykład kwestia zwierząt domowych. Zakładamy, że będą żyć z naszymi zwierzętami w zgodzie, ale przecież nie mamy pewności, że znajdą wspólny język.

Albo, jeżeli przyjmujemy matkę z dzieckiem, to jak w tej sytuacji zachowają się nasze dzieci? Czy będą się dzieliły zabawkami? Trudno jest takie rzeczy przewidzieć. Trzeba je omawiać na bieżąco.

Ważna jest też świadomość, że osoby, które gościmy, mają poczucie tymczasowości. Mimo naszych najszczerszych chęci nie poczują się jak u siebie w domu. Mogą być serdecznie ugoszczeni i mimo wszystko czuć się jak intruzi. To naturalne, więc nie powinniśmy mieć zbyt wygórowanych oczekiwań.

Na facebookowej grupie Pomoc dla Ukrainy widziałam post: Co robić w sytuacji, gdy goście z Ukrainy nie chcą jeść? Niektórzy odpowiadali, że nikogo nie powinno to dziwić, są w stresie.

– Przyjeżdżają do nas osoby, które doświadczyły dramatycznych wydarzeń. Mogą być w fazie ostrego stresu, szoku, niedowierzania. Mogą przeżywać żałobę po utracie bliskich, po stracie swojego domu lub dotychczasowego życia. To nie są stany, w których ludzie są otwarci na kontakty z innymi, w których entuzjastycznie podchodzą do zaproszeń na spacer, do kina lub kawiarni.

Mogą chcieć zamknąć się w swoim pokoju, bez kontaktu z nami.

Słyszałam historię kobiety, która przyjęła pod swój dach dziewczynę z Ukrainy. Teraz bardzo się frustruję, bo Ukrainka nie chce z nią rozmawiać, nie wychodzi z pokoju. Co powinna zrobić?

– Ważne jest, żeby okazać wsparcie, ale się nie narzucać. Dać przestrzeń. Na zasadzie: „Weź tyle, ile potrzebujesz”. Jeśli parzymy herbatę, możemy zapytać naszego gościa, czy zrobić ją również jemu. Ale jeżeli podziękuję albo weźmie kubek i pójdzie z nim do swojego pokoju, to pozwólmy mu realizować te potrzeby. Możemy pokazywać swoją otwartość, gotowość, ale nie możemy oczekiwać, że odpowiedź na nasze zachowanie będzie od razu entuzjastyczna.

Teraz niektórzy żałują, że przyjęli do siebie uchodźców z Ukrainy. Nie mogą się porozumieć, wkurza ich zachowanie gości. Mają wyrzuty sumienia, myślą, że nie podołali.

– Po pierwsze, trzeba mieć poczucie, że każda pomoc jest ważna. Nawet udzielenie schronienia na dobę, dwie już ma znacznie. I zamiast mieć do siebie pretensję i wyrzuty sumienia, że zrobiłam za mało, warto mieć poczucie „Okej, spróbowałam. Zrobiłam coś istotnego i dobrego”. Myślę także o tym, że kiedy gościmy rodzinę uchodźczą i zaczynamy mieć poczucie, że coś nie działa, to zanim podejmiemy decyzję, że chcemy z tego zrezygnować, warto zastanowić się nad drobnymi zmianami, które możemy wprowadzić. One mogą zrobić nam na tyle dużą różnicę w tym, jak funkcjonujemy, że to będzie dla nas wystarczające. Być może potrzebujemy wsparcia otoczenia. Osoby, u których przebywają uchodźcy z Ukrainy, często otrzymują pomoc od sąsiadów, którzy przynoszą im coś do jedzenia albo prawników, którzy pomagają zorientować się we wszystkich sprawach legislacyjnych. To ważne, by nie być w tych działaniach osamotnionym, że przyjąłem pod dach rodzinę i teraz wszystko spoczywa na moich barkach.

*Marta Piegat-Kaczmarczyk – psycholożka, terapeutka TSR, członkini zarządu Polskiego Forum Migracyjnego. Od 2000 roku pracuje z uchodźcami.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDebata „Strategie rynkowe TFI: perspektywy, wyzwania, zagrożenia”
Następny artykułPomoc bez granic – Wielkanocna Zbiórka Żywności w sklepach