A A+ A++


RAFAŁ KOZŁOWSKI, wiceprezes PKO BP

/

Materiały prasowe


Kurs walutowy to cena jak każda inna – dowodził Rafał Kozłowski, wiceprezes PKO BP. Wskazywał, że z punktu widzenia przedsiębiorcy są dwa sposoby ustalania cen dla klientów. – Księgowy powie, że cena to koszt, po jakim towar nabyłem, powiększony o narzut handlowy. A człowiek od sprzedaży i marketingu powie, że cena to tyle, ile produkt jest warty dla klienta – stwierdził. I porównał kurs walutowy do ceny… pietruszki. – Właściciel straganu o usposobieniu księgowego podejdzie do tego w taki sposób: na giełdzie w Broniszach kupiłem pietruszkę po 4 zł, uwzględniam koszty transportu i prowadzenia straganu, no i coś jeszcze chciałbym zarobić. Dodaję więc 25 proc. narzutu i proponuję cenę 4,99 zł. Sprzedawca powie mu, że na innym straganie za rogiem pietruszka jest po 3,50 zł. Szef będzie mówił o wyższej jakości jego straganu, szerszym uśmiechu i innej grupie klientów, ale na koniec ustalą, że są w stanie sprzedać pietruszkę po 3,89 zł. Z handlem walutą jest bardzo podobnie. Z jednej strony bank wie, po ile może ją kupić na rynku, a z drugiej ocenia, ile jest ona warta dla klienta – opisywał.

Piotr Odrzywołek z London Stock Exchange Group (LSEG), do której należą platfromy hurtowego obrotu walutowego (dawniej „Reuters”) wskazywał, że „placem na Broniszach” w tym przypadku jest właśnie infrastruktura LSEG. – Dajemy tam hurtownikom, czyli tzw. market-makerom, możliwość pokazywania ich własnych cen różnych walut – mówił. Podkreślał, że kursy walutowe podlegają nieustannym zmianom. Trudno też o wskazanie konkretnego kursu obowiązującego w danym momencie. – Jest wiele platform, wiele sposobów zawierania transakcji i udostępniania ich cen. Na przykład w trybie online ceny transakcyjne z rynku hurtowego są dostępne wyłącznie dla ich twórców. Ceny pochodne, dostępne kolejnemu kręgowi odbiorców są z natury szersze i będą pewną aproksymacją rynku online dostępnego dla twórców tego rynku – wyjaśniał.


PIOTR ODRZYWOŁEK, London Stock Exchange Group (LSEG)

/

Materiały prasowe


Jak częste są zmiany? – Dziś mamy do czynienia z elektroniczną kreacją i dystrybucją cen. To są tysiące, jeśli nie setki tysięcy zmian ceny i transakcji w krótkim czasie. Powiedzmy, że oto 20 największych market-makerów ma podłączone „silniki cenowe”, z których każdy jest w stanie wygenerować więcej niż 10 zmian na sekundę i to tylko w warunkach rynku zrównoważonego, nie wspominamy nawet o rynku poddanym presji wydarzeń – opisywał Odrzywołek.

– Częstotliwość odświeżania kursów w systemie Reutersa to pięć milisekund. To oznacza, że w ciągu sekundy kurs może być odświeżony 200 razy. Jeśli przyjmiemy, że mrugnięcie oka trwa 300 milisekund, to w trakcie jednego mrugnięcia kurs może się zmienić 60 razy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoronawirus wśród pracowników częstochowskiej Kurii
Następny artykułRadosław Sobolewski zwolniony z Wisły Płock