A A+ A++

Gospodarzem Sztolni Czarnego Pstrąga oraz Zabytkowej Kopalni Srebra w Tarnowskich Górach jest Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej. To dzięki jego działaczom zabytkowe obiekty zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Stowarzyszenie dzierżawi podziemia od państwa. Ma jednak własne budynki, nieruchomości. Przez wszystkie lata utrzymywało się tylko i wyłącznie z biletów. Problem w tym, że przez trwającą od ponad roku pandemię i wprowadzany lockdown stowarzyszenie ma kłopoty finansowe.

Brak ruchu turystycznego odciął stowarzyszenie od pieniędzy. Miesięcznie na bieżące utrzymanie obiektów, m.in. odwadnianie podziemi, trzeba 200 tys. zł.

Stowarzyszenie zwróciło się do Jakuba Chełstowskiego, marszałka województwa, z prośbą o wsparcie. Ten zaproponował powołanie wspólnej instytucji kultury, tak by tarnogórskimi obiektami zajmowało się wspólnie stowarzyszenie i samorząd województwa. – Pomysł jest słuszny. Diabeł jednak tkwi w szczegółach – przyznaje Grzegorz Rudnicki z zarządu stowarzyszenia.

Czy tarnogórskimi podziemiami będzie się zajmować nowa instytucja?

Stowarzyszenie przesłało już marszałkowi swój projekt, jak widziałoby przyszłą instytucję. – Mamy trzy warunki, z których nie możemy zrezygnować. Działamy od ponad 65 lat. Każdy z warunków jest zabezpieczeniem dorobku, który udało nam się wypracować – mówi Rudnicki.

Pierwszy warunek to powoływanie nowego dyrektora. Stowarzyszenie nie godzi się na to, by stanowisko pełnił ktoś spoza jego grona. – Nasze podziemia trzeba znać. Nikt z zewnątrz takiej wiedzy nie ma. W stowarzyszeniu znamy się od lat i mamy do siebie pełne zaufanie. Dzielimy to same doświadczenie. Na razie na taką propozycję marszałek Chełstowski nie mówi ani „tak”, ani „nie”. Czekamy na jego opinię – mówi Rudnicki.

Kolejna sprawa dotyczy wpisania utrzymania tarnogórskich obiektów do wieloletniego planu finansowego województwa. Stowarzyszenie chce zabezpieczenia, by partycypowanie w kosztach nie było tylko chwilowe.

Trzeci warunek to zachowanie majątku stowarzyszenia. – Do nowej instytucji wnieślibyśmy własne nieruchomości. One muszą być chronione i służyć wyłącznie na takie cele, do jakich zostały kupione – dodaje Rudnicki.

Stowarzyszenie: dyrektor musi być nasz, obcy nie zna podziemi

Nad szczegółami przyszłej umowy pracują obecnie prawnicy stowarzyszenia i urzędu marszałkowskiego. – Rozumiemy, że marszałek przekazując pieniądze województwa, chce mieć kontrolę. Ale my jej również nie chcemy zostać pozbawieni. Zwłaszcza że dochodzą do nas niepokojące sygnały, jak sytuacja wygląda w innych instytucjach kultury województwa. Od lat jesteśmy apolityczni i chcemy tak jak do tej pory robić swoje – podkreśla Rudnicki.

Co jeśli marszałek nie zaakceptuje trzech stawianych warunków. – Bierzemy pod uwagę, że możemy się nie porozumieć. Dlatego szukamy też inwestora z zewnątrz. Rozmawiamy z fundacjami, które działają przy spółkach państwowych. Tak na wszelki wypadek. Bo uważamy, że propozycja marszałka jest dobra. Ale chcemy, by nasze trzy warunki zostały zrealizowane – mówi.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrzedłużenie terminu zasad bezpieczeństwa do 18.04.2021
Następny artykułTryb Gear 1 w procesorach Rocket Lake-S może prowadzić do spadku wydajności