A A+ A++

Byłem niedawno w sklepie, chyłkiem, żeby szybko się zaopatrzyć. Przy okazji oglądałem z nudów z solidnej odległości, co inni kupują. Robotnik poprosił o orzech i kawę, potem był na oko korpoludek, żądał czereśni. Chodziło o flaszki typu małpka, oczywiście. Robotnik poupychał drugie śniadanie po kieszeniach roboczych spodni, człowiek korpo delikatnie wsunął swoją zdobycz za pazuchę. Nie wyglądali na zmartwionych. Nazajutrz przeczytałem w amerykańskiej prasie, że tamtejsi ludzie, owszem, robią zapasy. Głównie alkoholowe.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPierwszy dzień wiosny na Podlasiu – galeria zdjęć
Następny artykułOdroczone płatności za czynsz i ulgi w podatkach od miasta