Mamy 233 nowe i potwierdzone przypadki zakażenia koronawirusem – podało właśnie Ministerstwo Zdrowia. Wśród nich jest też dwoje chorych z województwa podlaskiego.
To: młody mężczyzna i młoda kobieta z powiatu białostockiego. Oboje przebywają w izolacji domowej.
„W sumie w województwie podlaskim mamy 493 potwierdzone przypadki zakażenia SARS-CoV-2” – czytamy w komunikacie nadesłanym do redakcji z Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku.
Resort zdrowia podał, że najwięcej przypadków zakażeń było w z województwach: śląskim (96), mazowieckim (58), łódzkim (47) i dolnośląskim (13).
Mamy 233 nowe i potwierdzone przypadki zakażenia #koronawirus z województw: śląskiego (96), mazowieckiego (58), łódzkiego (47), dolnośląskiego (13), małopolskiego (12), podlaskiego (2), lubelskiego (1), lubuskiego (1), pomorskiego (1),
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) June 5, 2020
Większość osób miała choroby współistniejące.
Liczba zakażonych koronawirusem: 25 410/1 137 (wszystkie pozytywne przypadki/w tym osoby zmarłe).
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) June 5, 2020
Dziś odnotowano w sumie 362 przypadki zakażenia SARS-CoV-2 (o jeden więcej niż wczoraj).
* * *
Wraz z luzowaniem izolacji społecznej największym wyzwaniem jest ograniczenie sytuacji, w których może dojść do zakażenia koronawirusem kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu osób. Prof. Adam Kucharski z Londynu ocenia, że 10-15 proc. osób jest odpowiedzialnych za 80 proc. zakażeń.
Specjalista jest autorem niedawno wydanej w Polsce książki „Prawa Epidemii. Skąd się biorą epidemie i czemu wygasają”. Pracuje w London School of Higiene and Tropical Medicine. W wypowiedzi dla BBC News powiedział, że nie zawsze musi dojść do zakażenia – nawet wtedy, gdy stykamy się z zakażoną osobą. Jednak w niektórych sytuacjach jedna zakażona osoba może przenieść infekcję na 5, 10, a nawet 20 osób.
Według prof. Kucharskiego 10-15 proc. osób jest odpowiedzialnych aż za 80 proc. zakażeń. Dlatego wraz z luzowaniem kwarantanny społecznej największym wyzwaniem jest zmniejszenie występowania takich sytuacji, w których w tym samym czasie może dojść do klasterów zakażeń, czyli wielu zakażeń od jednej osoby.
Prof. Gwen Knight z London School of Higiene and Tropical Medicine wyjaśnia, że do zakażeń częściej dochodzi w zamkniętych pomieszczeniach, z dużymi skupiskami ludzi: na statkach wycieczkowych, ale także w barach czy restauracjach. Duże skupiska ludzi są pod tym względem mniej ryzykowne w otwartej przestrzeni.
Ważne jest jak ludzie się zachowują. Najbardziej „zakaźne” mogą być osoby, które wydychają przed siebie silny strumień powietrza. Są to głównie ci, którzy biegają, ćwiczą albo głośno i impulsywnie rozmawiają, choćby przez telefon. – Im jest głośniej, tym większe może być ryzyko zakażenia – zwraca uwagę prof. Knight.
Dotyczy to szczególnie sytuacji, w których dochodzi do intensywnego wydychania powietrza w zamkniętych pomieszczeniach. To mogą być siłownie, ale także wesela czy dyskoteki. – W Korei Południowej doszło do kilku klasterów zakażeń podczas fitness, przy czym większość z nich zdarzyło się podczas zumby, a tylko nieliczne w trakcie pilates – wyjaśnia prof. Knight.
Wiele osób obawia się ludzi biegających oraz jeżdżących na rowerze, jednak choć podczas wysiłku intensywnie oddychają, to na otwartej przestrzeni, np. w parkach, są mniej groźni niż osoby ćwiczące w zamkniętych pomieszczeniach – uważa dr Muge Cervik z University of St Adrews.
Jej zdaniem trzeba przede wszystkim zachować odpowiedni dystans. Osoby, które w parkach lub innych otwartych miejscach przebywają wśród nawet dużej grupy innych ludzi, ale zachowują odstęp co najmniej 2 m, są mniej narażone na zakażenie koronawirusem, choć nawet i wtedy całkowicie nie można go wyeliminować. Ważna jest higiena rąk oraz unikanie używania tych samych przedmiotów.
(PAP)
Autor: Zbigniew Wojtasiński
opr. (pb)
View the discussion thread.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS