A A+ A++

To tylko skrawek siły, jaką można uruchomić w świecie wypełnionym nowoczesnymi technologiami, odpowiednio budując relacje i tworząc sieci. Skuteczne działania są możliwe dzięki tzw. connectional intelligence, trudnemu do przetłumaczenia zjawisku (przykłady tłumaczeń: inteligencja kooperacyjna, synergiczna, kolektywna), dzięki któremu możemy osiągać dziś cele, o jakich nam się nie śniło, na niespotykaną dotąd skalę.

Wszystko oparte jest na więziach osobistych i wirtualnych. Technologia ma tu ogromne znaczenie, choć nie jest najważniejsza. Jest tylko narzędziem. Daje nam ogromne korzyści, gdy chodzi o szybkość i zasięg komunikacji. Możemy łączyć się i współpracować z wielkimi grupami odbiorców, niezależnie od ich lokalizacji. Jednak ta obfitość jest również wyzwaniem. Nie można być przecież w nieustannym kontakcie ze wszystkimi. Tracimy wtedy możliwość skupienia się, konstruktywnego działania. Jest jakaś górna granica chaosu i liczby bodźców, która tłumi kreatywność, zamiast jej pomagać. Dlatego potrzeba specjalnego rodzaju inteligencji, by odnosić dziś sukcesy.

Trudno mówić, że connectional intelligence to jakaś jednowymiarowa kompetencja osobista, jak np. inteligencja emocjonalna, polegająca na znajomości własnych emocji i kontrolowaniu ich oraz na rozpoznawaniu emocji u innych. To coś szerszego, co powstaje w procesie grupowym. Jednak są osoby, którym łatwiej przychodzi w nim zaistnieć. Ze względu na rolę, jaką mogą przyjmować w tym procesie, na trzy grupy dzieli ich Erica Dhawan, ekspertka od współpracy i autorka książki „Get Big Things Done”.

I tak wizjonerzy to osoby kreatywne i pomysłowe. Zmuszają do wyobrażenia sobie nowych możliwości. Ciekawość to ich paliwo, odwaga pozwala się przebić z nowymi ideami. Jared Heyman, pomysłodawca i twórca CrowdMed, myślał intensywnie, jak pomóc ludziom, którzy cierpią, gdy trudno o diagnozę ich chorób. Sam o mało nie stracił tak siostry. Żaden ze specjalistów nie wiedział, co powoduje, że w wieku 18 lat zaczęła mieć objawy zaawansowanej menopauzy. To rzadko się zdarza, ale są osoby, które cierpią na to samo, są rodziny tych osób i znajomi. Heyman wymyślił, że wykorzystanie doświadczeń laików, ale zaznajomionych z tematem, może być skuteczniejsze niż tułanie się po specjalistach. Mogli przecież nigdy nie zetknąć się z rzadkim przypadkiem. Na platformie ludzie działają jako tzw. medyczni detektywi i przedstawiają swoje diagnozy albo wspierają sugestie innych użytkowników. Im trafniej, tym więcej punktów i nagród. Jednak najważniejsze, że w ten sposób ratują ludzkie życie. Od uruchomienia w 2013 roku CrowdMed pomógł rozwiązać setki przypadków medycznych na całym świecie.

Drugą grupą wzmacniającą zbiorową mądrość sieci są aktywatorzy. To ludzie, którzy ułatwiają – tworzą struktury, zespoły i mobilizują siły potrzebne do osiągnięcia celów. Są cierpliwi i wytrwali. Motywują, zachęcają, usuwają przeszkody. Gdy kryzys branży motoryzacyjnej doprowadził do upadku Detroit, prawie 40 proc. mieszkańców miasta otarło się o nędzę. Nastrój nie sprzyjał aktywności, ludzie byli przygnębieni. Mieszkająca tam Amy Kaherl postanowiła wprowadzić coś, co dałoby jakąś iskrę optymizmu. Zorganizowała więc Detroit Soup. To wydarzenie crowdfundingowe, polegające na finansowaniu miejskich projektów. Grupa ludzi zbiera się pr … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCo z hipoteką na nieruchomości wywłaszczonej pod drogę publiczną?
Następny artykułDodatki do ogrzewania. Jak, gdzie i do kiedy można składać wnioski? Przypominamy