Włamywacz sforsował okno na plebanię w podzielonogórskim Zaborze. Wiedział, że proboszcz wyjechał, poczuł się na tyle pewnie, że uciął sobie drzemkę. Obudzili go policjanci.
Włamywacz z Zaboru k. Zielonej Góry znał rozkład zajęć proboszcza. Ksiądz miał wyjechać na dłużej. Mężczyzna sforsował drzwi na plebanię i bez pospiechu przetrząsał szafy i szuflady. Skorzystał także w kuchni z zawartości lodówki i spiżarki. Czuł się bardzo pewnie.
Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.
Proboszcz wrócił jednak wcześniej. Gdy zauważył uchylone drzwi, zadzwonił po policję. Na miejscu pojawił się patrol dzielnicowych. – Po wejściu zastali wewnątrz śpiącego na kanapie 42-latka. Mężczyzna najprawdopodobniej spędził tam co najmniej jeden dzień podczas nieobecności proboszcza. W pomieszczeniach panował nieład, a także widoczne były ślady spożywania alkoholu i posiłków – opowiada oficer dyżurny zielonogórskiej policji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS