A A+ A++

Najwyższa Izba Kontroli złożyła zawiadomienie do prokuratury w związku z nieprawidłowościami w Krajowym Instytucie Mediów, którym do niedawna kierował Mirosław Kalinowski. Według kontrolerów przy zawieraniu jednej z umów mogło dojść do przestępstwa. Izba dopatrzyła się również szeregu innych nieprawidłowości, w tym podatkowych. – NIK negatywnie oceniła działalność KIM we wszystkich zbadanych obszarach – poinformował wicedyrektor Departamentu Strategii NIK. – Nieczęsto się to zdarza – dodał.

Krajowy Instytut Mediów to instytucja, która miała mierzyć i badać tzw. konsumpcję telewizji, radia i internetu przez Polaków. Powstała w grudniu 2020 r., a powołał ją ówczesny przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski. W 2023 r. budżet KIM ma wynieść ponad 60 mln zł. Dla porównania na działalność KRRiT zaplanowano ok. 36,5 mln zł.

– NIK negatywnie oceniła działalność KIM we wszystkich zbadanych obszarach – poinformował na konferencji prasowej Filip Byczkowski, wicedyrektor Departamentu Strategii NIK. – Nieczęsto zdarza się, że NIK dokonuje jednoznacznej oceny danej jednostki we wszystkich obszarach. Wielość nieprawidłowości, skala finansowa przesądziła tu o jednoznacznie negatywnej ocenie kontrolowanej działalności – dodał.

Jak zauważył Michał Hackiewicz, specjalista kontroli państwowej, w KIM przez 1,5 roku nie została określona docelowa struktura administracyjna. Instytut nie posiadał planu zatrudnienia. – Kwestie kadrowe komplikował fakt, że w KIM nie opracowano żadnych zasad naboru i rekrutacji pracowników. Na stanowiska specjalistyczne, analityczne i kierownicze nie prowadzono owatrtych i konkurencyjnych naborów. Nie dokumentowano postępowania rekrutacyjnego – wyliczał Hackiewicz.

KIM: Nieprawidłowości w zatrudnieniu, analizy z internetu

Zwrócił też uwagę na fakt braku dokumentów wskazujących kto i na jakie stanowisko rekomendował daną osobę. – Na stanowisko dyrektorskie zatrudniono osobę bez wymaganego wykształcenia magisterskiego – mówił.

– W KIM nie opracowano także zasad zawierania umów cywilno-prawnych, a zawarto ich ponad 120. Wielokrotnie z tymi samymi osobami. Nie informowano o wykształceniu i doświadczeniu zawodowym osób zatrudnianych. Dyrektor KIM wyjaśniał, że wykształcenie nie stanowiło najistotniejszego kryterium, a doświadczenie zawodowe było potwierdzane wcześniejszą współpracą – relacjonował Hackiewicz.

NIK stwierdziła jednak, że tym samym dyrektor ograniczył liczbę kandydatów, co było działaniem nierzetelnym. – Tej samej osobie zlecano przygotowanie czterech analiz, za które zapłacono 70 tys. zł. Nie zawarto umowy, a analizy nie zostały odebrane ani zweryfikowane – mówił specjalista.

Dodatkowo kontrolerzy ustalili, że dwie z tych analiz były kompilacją tekstów z internetu. Jeden w ogóle nie posiadał bibliografii, drugi natomiast miał “bibliografię przeklejoną z internetu”.

Filip Byczkowski poinformował, że NIK złożyła zawiadomienia do prokuratury. Dodatkowo Izba skierowała do szefa KRRiT pismo powiadamiające o kluczowych kwestiach wynikających z kontroli. – Zastosowanie tego trybu jest stosowane przez NIK, kiedy występuje konieczność natychmiastowego podjęcia działań naprawczych – wyjaśnił Byczkowski. Kontrolerzy podkreślili, że w KIM potrzebny jest szczególny nadzór w aspekcie merytorycznym i organizacyjno-finansowym. 

– Najbardziej zwróciło naszą uwagę to, że w każdym z badanych obszarów nieprawidłowości miały znaczący wymiar – podkreślił Byczkowski.

Podejrzana umowa, nieprawidłowości podatkowe

Wcześniej w piątek Wirtualna Polska podała, że na początku stycznia NIK zawiadomiła prokuraturę w sprawie nieprawidłowości w KIM. Jak dowiedzieli się dziennikarze, jednym z zarzutów ma być fakt, że “wielomilionowe zlecenie trafiło do firmy znajomego prezesa w okolicznościach, które u kontrolerów budzą zdziwienie”. Te ustalenia potwierdzono podczas konferencji prasowej.

Chodzi o umowę ze spółką Alternatywa Polska. Zamówienie na badanie słuchalności radia, opiewające na kwotę 28 mln zł brutto, miało zostać przyznane ze złamaniem przepisów. Jeszcze w marcu 2022 r. swoje wątpliwości w tej sprawie wyraziła Organizacja Firm Badania Opinii i Rynku i zwróciła się do KIM o wyjaśnienia.

“Zaniepokojenie członków OFBOR pochodzi z niezrozumienia powodów, dla których KIM pominął postępowanie przetargowe i w trybie negocjacji rozporządził środkami publicznymi w kwocie netto 23 277 200 zł. Tej wielkości budżet badawczy wyjątkowo rzadko był przyznawany na polskim rynku i zawsze w trybie przetargu” – napisano.

Branżowy portal WirtualneMedia.pl zwracał uwagę, że udziałowcem wskazanej spółki jest były współpracownik prezesa KIM. Kalinowski odpierał zarzuty.

NIK dopatrzył się jednak przestępstwa polegającego na udzieleniu zamówienia publiczne … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNie żyje siatkarz, któremu Vital Heynen oddał swój medal. “Zmarł nasz największy wojownik”
Następny artykułPopularny bank pokazuje ile traci na wakacjach kredytowych. Kwota przyprawia o zawrót głowy