A A+ A++

Języka angielskiego można się nauczyć

W minioną środę TVP przeprowadziła przedwyborczą debatę. Z ramienia PiS uczestniczyła w niej Beata Szydło, aktualna europarlamentarzystka i kandydatka do PE. Na zakończenie debaty prowadzące ją dziennikarki: Dorota Wysocka-Schnepf oraz Justyna Dobrosz-Oracz zwróciły się do uczestników po angielsku, aby wygłosili pożegnanie oraz zaimponowali w ten sposób swoim wyborcom pokazując znajomość tego języka i kompetencje do sprawowania mandatu w PE.

Sytuację skomentowała Szydło, po polsku. Powiedziała, że wszystkie języki narodowe mają takie same prawa. Dodała: – Nie wstydźmy się języka polskiego, naprawdę.

W tym kontekście warto zapoznać się z tekstem w ostatnim numerze tygodnika „Polityka”. Jego autorem jest Jerzy Wenderlich, były poseł na Sejm i były wicemarszałek tej izby.

Początek tego tekstu brzmi: „Wielu polskich euro deputowanych oprócz ojczystego języka nie zna żadnego innego języka. Dość szybko w tej nieumiejętności zostają w każdej kadencji rozpoznani. Są nie tylko pośmiewiskiem wielu, ale – co gorsza – w Parlamencie Europejskim są zupełnie nieprzydatni.”.

Dr Wenderlich dodaje oczywiście, że debaty plenarne i oficjalne dokumenty są tłumaczone na wszystkie języki członków PE. Wcześniej jednak prowadzone są kuluarowe rozmowy, w których parlamentarzyści, który nie znają innego poza narodowym języka, uczestniczyć siłą rzeczy nie mogą. W tych kuluarowych rozmowach ucierają się stanowiska, zawierane są kompromisy, rozbieżności tracą ostre konkury.

Jakich jednak sposobów używają parlamentarzyści, aby ukryć swoją nieznajomość obcego języka. Tutaj obserwacje dra J. Wenderlicha są niezwykle ciekawe.

– chodzą po PE grupkami, są wtedy bezpieczni przed nieoczekiwanym zaczepieniem w obcym języku,

– w kawiarence siadają razem i odstawiają wolne krzesło, aby nikt obcojęzyczny się nie dosiadł lub zapytał czy to krzesło jest wolne,

– chodzenie z telefonem przy uchu,

– wyciąganie chusteczki i wycieranie nosa w przypadku zagrożenie zaczepieniem obcym językiem,

– wskazywanie na zegarek sugerujące pośpiech i brak czasu na odpowiedź,

Kolejne „sposoby” można przeczytać w „Polityce”. Warto jednak wyciągnąć z tego tekstu wnioski nie tylko dotyczące konieczności znajomości obcych języków kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Powinni oni także posiadać także kompetencje intelektualne, wiedzę, doświadczenie, kwalifikacje moralne. Sama delegacja partyjna i chęć uzyskania poważnych korzyści materialnych to zbyt mało.

Zdecydują oczywiście wyborcy 9 czerwca.

Andrzej Janiec

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKonkurs ofert szczepienia przeciw HPV
Następny artykułRusza Gminny Program Rewitalizacji w Legnicy