A A+ A++

“Kiedy 17 maja, w Międzynarodowy Dzień Przeciwko Homofobii, Transfobii i Bifobii w naszym urzędzie powiewają tęczowe flagi, nieheteronormatywni mieszkańcy Nowego Sącza są w realnym niebezpieczeństwie. PiS, partia rządząca w Polsce, traktuje homoseksualistów jak wrogów, a coraz więcej samorządów, w tym Nowy Sącz, okrzykuje się strefami wolnymi od LGBT” – tak władze niemieckiego miasta Schwerte tłumaczą powody zawieszenia współpracy z Nowym Sączem.

Schwerte koło Dortmundu było pierwszym miastem partnerskim Nowego Sącza, które umowę z miastem nad Dunajcem podpisało po 1989 r. – 30 lat temu, w sierpniu 1990 roku.

“Wasza homofobia jest dla nas nie do przyjęcia”

Dimitrios Axourgos, burmistrz Schwerte o zerwaniu współpracy poinformował sądecki samorząd listownie. W piśmie skierowanym do Ludomira Handzla, prezydenta Nowego Sącza pisze: “Decyzja podjęta przez Waszych radnych stoi w sprzeczności z europejską ideą różnorodności i wzajemnego zrozumienia (…) To dla mnie i mieszkańców mojego miasta postawa nie do przyjęcia. Po wielu konsultacjach muszę z przykrością poinformować, że obecnie nie widzę podstaw do utrzymywania naszych partnerstw” – podkreślił w liście niemiecki samorządowiec.

Próbowaliśmy skontaktować się z prezydentem Ludomirem Handzlem, ale ten nie odebrał telefonu.

Podpisali dokument Ordo Iuris, stracili zagranicznego partnera

Ludomir Handzel z Koalicji Nowosądeckiej wygrał wybory na prezydenta Nowego Sącza z Iwoną Mularczyk z PiS. Jednak PiS wraz koalicjantami rządzi w miejscowej radzie miasta.

Leszek Zegzda, który był wiceprezydentem miasta, kiedy zawiązywano współpracę nie kryje, że decyzja o rozwiązaniu tej umowy jest dla sądeczan ciosem. – To, co najpiękniejszego się z tej współpracy narodziło, to małżeństwa i dzieci sądecko-schwerterskie. Znam kilka par, których relacja zaczęła się właśnie na międzyszkolnych wymianach. Wieloletnia przyjaźń między Schwerte a Nowym Sączem została przekreślona jednym gestem, i to niestety gestem polityków PiS. Nie dziwię się reakcji strony niemieckiej. To naród świadomy własnych win, wiedzący, do czego prowadzi segregacja społeczna i uprzedzenia. Nie chce więc przykładać ręki do coraz dalej idących w Polsce podziałów. Całym sercem jestem za tym, aby polskim rodzinom żyło się dobrze. Dlatego o karcie praw dla nich trzeba gruntownie porozmawiać. Tymczasem przyjęto ogólnopolski szymel, który zamiast walczyć o dobro rodziny, walczy z LGBT – mówi obecny radny powiatowy.

Nowy Sącz nigdy nie okrzyknął się “strefą wolną od LGBT”. W połowie listopada przyjął jednak Samorządową Kartę Praw Rodzin – dyskryminujący dokument opracowywany przez uznawaną za skrajnie konserwatywną organizację Ordo Iuris. SKPR postrzegana jest jako homofobiczna, bo nawołuje m.in. do niedotowania organizacji, które podważają tożsamość małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny i apeluje o niewspółpracowanie z takimi organizacjami na szczeblu gminnym.

Głosowanie i sama debata nad SKPR w Nowym Sączu przebiegła w atmosferze skandalu – jak opisywaliśmy na naszych łamach, przewodnicząca rady miasta, Iwona Mularczyk z PiS najpierw nie dopuściła do głosu osób będących przeciwko przyjmowaniu dokumentu, zarządzając przerwę, a samo głosowanie przeprowadziła, kiedy na sali nie było większości radnych. Członkowie fundacji Równość.org.pl żądali od wojewody Piotra Ćwika (PiS) unieważnienia uchwały z uwagi na brak kworum. – Do dziś jednak nie otrzymaliśmy odpowiedzi – przyznaje Magda Dropek z fundacji.

Gawron: W Nowym Sączu Marsz Równości miał się nie odbyć

Jakub Gawron, współtwórca “Atlasu Nienawiści”, czyli mapy monitorującej przyjmowanie homofobicznych dokumentów (widnieje na niej powiat nowosądecki) przyznaje, że o reakcji Niemców zaważyć mogła też postawa samego Ludomira Handzla.

Handzel w ubiegłym roku próbował zablokować I Marsz Równości w Nowym Sączu. Sąd zniósł jednak jego decyzję m.in. po interwencji Adama Bodnara, rzecznika praw obywatelskich, który uznał stanowisko Handzla za dyskryminujące. Marsz ostatecznie przeszedł, ale towarzyszyła mu kontrmanifestacja Młodzieży Wszechpolskiej. W Nowym Sączu pojawiło się kilkanaście wozów policyjnych.

– Zerwanie umowy partnerskiej przez władze Schwerte są pierwszą tak zdecydowaną reakcją ze strony naszych zachodnich sąsiadów. Do tej pory poprzestawano na potępieniu czy apelowaniu do partnerskich samorządów w Polsce. Tym razem stało się inaczej. Swego rodzaju precedensem jest też to, że to pierwsze zawieszone partnerstwo z powodu SKPR.  – przyznaje Kuba Gawron. – To znak, że samorządowcy z zagranicy również rozumieją rzeczywisty podtekst SKPR. Mimo że nie jest ona wprost wymierzona w osoby LGBT. Zawieszenie partnerstwa jest dość mocnym sygnałem, że takie dyskryminujące uchwały nie będą tolerowane – dodaje.

Do tej pory wypowiedzenie umowy partnerskiej z małopolskimi miasteczkami zapowiedziały Saint-Jean-de-Braye i Illingen (miasta partnerskie Tuchowa) oraz Lambres-Lez-Douai, które jest miastem partnerskim Starego Sącza.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWendzikowska o powodach odejścia z “M jak miłość”: Produkcja nie była elastyczna
Następny artykułPod brytyjskimi Lidlami stanęły paczkomaty InPostu