“Generał Ne Win rządził Birmą przez dwie i pół dekady. Ścigał przeciwników, strzelał do protestujących studentów. Niemniej jednak Niemcy utrzymywały z nim doskonałe stosunki. Podczas zimnej wojny rząd federalny walczył o niezaangażowany kraj: nie tylko dostarczano pistolety maszynowe i karabiny, ale nawet zakładano fabryki zbrojeniowe z pomocą państwowej firmy zbrojeniowej Fritza Wernera” – pisze “Spiegel”.
Junta brutalnie tłumi protesty niemiecką bronią
“Chociaż Ne Win nie żyje od 2002 r., generałowie nadal sprawują władzę w Birmie. W lutym odsunęli od władzy de facto szefową rządu Aung San Suu Kyi. Od tego czasu junta brutalnie tłumi protesty. “Broń użyta w atakach na ludzi jest nadal tą, którą Niemcy kiedyś sprzedały Ne Winowi, dostarczoną lub wyprodukowaną tam na podstawie licencji” – zauważa gazeta.
Greenpeace przeanalizował zdjęcia z protestów w ostatnich tygodniach. Widać, jak żołnierze celują w demonstrantów z karabinów G3. Karabiny opracowane w Niemczech są montowane na wojskowych ciężarówkach, które przemierzają ulice Rangunu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS