“The Economist” przywołuje słowa nowego szefa Volkswagena Thomasa Schaefera, który na początku lipca, wskazując na szereg problemów, jak wysokie koszty, spadający popyt, rosnąca konkurencja, ostrzegał, że stawką jest przyszłość marki. Magazyn zwraca uwagę, że podobną przestrogę wygłosił w 2011 r. szef Nokii, gdy ta była największym producentem telefonów komórkowych na świecie, ale nie uchroniło to jej przed upadkiem.
“Implozja wydaje się mało prawdopodobna”
Tygodnik zaznacza, że bliska implozja przemysłu samochodowego wydaje się mało prawdopodobna, bo w 2022 r. Volkswagen był największym na świecie producentem samochodów pod względem przychodów, a 27 lipca poinformował, że w pierwszej połowie 2023 r. sprzedaż wzrosła o 18 proc. rok do roku, do 156 mld euro. Również dwa inne niemieckie koncerny, BMW i Mercedes-Benz, są w przyzwoitej kondycji.
“Jednak katastrofa nie jest już nie do pomyślenia. Niemieccy przemysłowcy odczuwają prawdziwy niepokój o przyszłość” – pisze “The Economist”, podkreślając, że producenci samochodów są bardziej narażeni na wyzwania, bo muszą się mierzyć z kilkoma transformacjami jednocześnie. Np. muszą przejść na napęd elektryczny i nauczyć się tworzyć oprogramowanie, a w miarę postępu tych trendów, większa część wartości dodanej będzie zapewne pochodzić z innych źródeł i w efekcie fabryki będą musiały się skurczyć lub nawet zostać zamknięte, podobnie jak fabryki wielu dostawców.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS
Zawsze wakacyjnej apteczce poza standardowym wyposażeniem w środki opatrunkowe i przeciwbólowe czy przeciwgorączkowe mam też probiotyk proktologiczny proctolact, lekarz zalecił mi jego stosowanie nie tylko podczas antybiotykoterapii ale również w czasie podróży