Początek roku przyniósł poprawę wskaźników nastrojów
konsumenckich w Polsce – wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu
Statystycznego. Problem w tym, że wciąż są to odczyty głęboko recesyjne.
Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK), syntetycznie
opisujący obecne tendencje konsumpcji indywidualnej, wyniósł w styczniu -38,1 i
był o 3,8 pkt wyższy niż miesiąc wcześniej – poinformował GUS. To trzecia
z rzędu poprawa tego wskaźnika, który jeszcze w październiku odnotował drugi
najniższy odczyt w historii.
Piąty raz w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy podniósł się wyprzedzający
wskaźnik ufności konsumenckiej (WWUK), który w styczniu wzrósł o 3,1 pkt,
osiągając wartość -27,6 pkt. Także w przypadku WWUK-a mówimy o wychodzeniu z
odnotowanych jesienią historycznych minimów.
W styczniu jednocześnie obniżyły się oczekiwania inflacyjne oraz obawy konsumentów przed wzrostem bezrobocia. Gorsze niż przed miesiącem są tylko oczekiwania dotyczące oszczędzania pieniędzy. pic.twitter.com/HTegkaaK44
— PKO Research (@PKO_Research) January 19, 2023
W kwestii interpretacji tych wyników zarówno pesymiści, jak i
optymiści znajdą coś dla siebie. Ci pierwsi mogą powiedzieć, że deklarowane
nastroje polskich konsumentów nadal są na historycznie bardzo niskich
poziomach, podobnych do tych z czasów najgorszej dekoniunktury gospodarczej w
latach 2009, 2012-13 czy z 2020.
Z kolei optymiści zapewne zauważą, że od jesieni nastąpiła
wyraźna poprawa. Przede wszystkim konsumenci z nieco mniejszym pesymizmem
patrzą w przyszłość oraz deklarują większe
niż jesienią możliwości w zakresie oszczędzania pieniędzy. Do poprawy w obu tych kwestiach
zapewne przyczyniły się mniejsze podwyżki cen energii i opały, niż się tego
obawiano jeszcze jesienią. Ponadto na horyzoncie mamy szczyt inflacji i
rysujące się coraz wyraźniej tendencje dezinflacyjne w polskiej i światowej
gospodarce.
Odnotujmy także, że polskie gospodarstwa domowe nadal
niespecjalnie obawiają się wzrostu bezrobocia. Konsumenci lepiej niż przed
miesiącem oceniali przyszłą i obecną sytuację gospodarczą w kraju.
Według większości ekonomistów rok 2023 przyniesie wyraźne
wyhamowanie inflacji cenowej. Roczna dynamika CPI ma wyznaczyć cykliczne maksimum
w lutym na poziomie zbliżonym do 20%. Potem ma szybko spadać, potencjalnie do
wartości jednocyfrowych pod koniec roku. Równocześnie wzrost gospodarczy
mierzony roczną dynamiką produktu krajowego brutto w bieżącym kwartale ma spaść
poniżej zera, a w całym roku utrzymać się tylko minimalnie ponad kreską. Rynkowy konsensus zakłada jednak, że owo
spowolnienie gospodarcze albo nawet recesja nie przełoży się na istotny wzrost
stopy bezrobocia i nie wyhamuje presji płacowej w gospodarce.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS