Przed wprowadzeniem przez rząd ostatnich obostrzeń niektóre sale zabaw w Bielsku-Białej były czynne. Otwarta pozostawała także bawialnia, która oferowała możliwość wynajmu sali jedynie na wyłączność dla określonej grupy dzieci.
Po wprowadzeniu ostatnich restrykcji obiekty te zawiesiły swoją działalność. „Jesteśmy otwarci” – mogliśmy przeczytać na stronie internetowej jednego z parków trampolin przed wprowadzeniem aktualnych obostrzeń. Napisu już nie ma, ale sale trampolin w dalszym ciągu działają.
Parki trampolin – alternatywa wobec zamkniętych innych obiektów sportowych
Mimo aktualnej sytuacji epidemiologicznej nie wszyscy zrezygnowali z korzystania z atrakcji w obiektach, które działają wbrew zakazom. Do bielskich parków trampolin przyjeżdżają ludzie nie tylko z miasta. Sale trampolin odwiedzają m.in. mieszkańcy powiatu bielskiego, Cieszyna, Oświęcimia, a nawet Katowic. Chętnych do korzystania z takiej formy aktywności nie brakuje, tym bardziej że otwarte parki trampolin pozostają jedyną alternatywą dla zamkniętych klubów fitness czy siłowni.
Nie boją się koronawirusa
Atrakcje przyciągają ludzi spragnionych aktywności fizycznej. – Dzieci potrzebują ruchu. Tej aktywności nie da im się odmówić – mówi mama 9-letniego chłopczyka i 5-letniej dziewczynki w bielskim parku trampolin. Kobieta nie boi się infekcji COVID-19. – Koronawirusa przechorowaliśmy już całą rodziną – wyjaśnia.
Zajęcia na trampolinach cieszą się popularnością wśród osób w różnym wieku. W bielskich parkach trampolin spotkać można kilkuosobowe grupy młodzieży i dorosłych. – Nie wyobrażam sobie życia bez ćwiczeń. Wszystko pozamykane, pozostał trening na trampolinach – mówi 27-letnia Anna z Bielska-Białej.
Kobieta opowiada, że niedawno wykonała test na przeciwciała koronawirusa. – Wynik wyszedł negatywny. Trampoliny dają mi niezły zastrzyk endorfin. Ja potrzebuje ruchu. Brakuje mi ćwiczeń na siłowni i pływania na basenie – wyznaje bielszczanka.
Dzieci nie zwracają uwagi na dystans
W środku tygodnia uczestników zabaw nie ma wielu. Najwięcej osób przychodzi w sobotę po południu.
Na sali podczas korzystania ze sportowych atrakcji nie ma obowiązku zakrywania ust i nosa. Aby nie było tłoku, obowiązują limity wpuszczanych do środka osób. Dorośli zachowują nakazany dystans. Niestety, inaczej jest w przypadku młodszych uczestników. Zaaferowane zabawą dziecko ciężko przekonać, by zachowało dwumetrowy odstęp od kolegi.
Młodsze pociechy nie zwracają w ogóle uwagi na dystans, dzieci bawią się wspólnie. Najwięcej malców gromadzi się w miejscach, gdzie jest możliwość skakania z podestu do basenu z gąbkami. Tutaj dystans nie jest zachowywany.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS