A A+ A++

Mieszkańcy ul. Czernickiego w Gdyni po raz kolejny proszą władze miasta o wyznaczenie chodnika wzdłuż jezdni. Urzędnicy twierdzą, że na taką inwestycję nie ma pieniędzy, ale możliwe jest zwężenie ulicy i wyznaczenie bezpiecznego pobocza.

Ul. Czernickiego na Pogórzu jest specyficzna. To serpentyny, które wiją się po ostrym zboczu. Z jednej strony jezdni mamy więc duży uskok, a z drugiej stromą górkę.

Na ulicy nie ma chodnika, są natomiast przystanki autobusowe. Efekt? Po wyjściu z autobusu trzeba iść jezdnią pozbawioną pobocza.

Po naszym artykule z 2018 roku, zainstalowano dodatkowe oznakowania: ograniczenie prędkości do 40 km/h, znaki ostrzegające przed niebezpieczeństwem oraz napisy na asfalcie “PIESI”.

– Pomimo wszystkich oznakowań, kierowcy jeżdżący ul. Czernickiego w Gdyni nadal zachowują się bardzo niebezpiecznie dla pieszych: poruszają się z dużą prędkością oraz przejeżdżają bardzo blisko pieszych. Można to zmienić wyznaczając miejsce dla pieszych z jednej strony asfaltu, poprzez wymalowanie linii oddzielającej ciąg dla pieszych od jezdni – na wzór dróg dla rowerów. Nawet zawężenie jezdni o 75 cm pozostawiłoby wystarczająco dużo miejsca do poruszania się samochodów – podkreśla pan Dariusz, który mieszka tam od lat.

ZDiZ: chodnika nie będzie, może pobocze

Urzędnicy sprawę przeanalizują, ale od razu rozwiewają wątpliwości, co do dużej inwestycji i budowy chodników z prawdziwego zdarzenia.

– Zarząd Dróg i Zieleni prowadzi analizę dotyczącą wyznaczenia dodatkowego przystanku ZKM w ciągu ul. Czernickiego, kierunek ul. Unruga oraz wykonania organizacji ruchu polegającej na wprowadzeniu oznakowania poziomego na jezdni z rozważeniem możliwości wyznaczenia utwardzonego pobocza – informuje Andrzej Ryński, zastępca dyrektora ZDiZ w Gdyni. – Jednocześnie informujemy, że wykonanie bezpiecznych ciągów pieszych – chodników wzdłuż jezdni – związane jest z przeprowadzeniem przebudowy ul. Czernickiego i znacznymi nakładami inwestycyjnymi. Zadanie nie znajduje się do realizacji w planie budżetu na 2020 rok.

Mieszkańcy: przystanki są, ale chcemy do nich dojść

Mieszkańcy są skłonni do kompromisu i nie upierają się w kwestii dodatkowych przystanków autobusowych.

– Problemem nie jest brak przystanku tylko bezpieczne dojście gdziekolwiek – także do istniejących już przystanków – podkreśla pan Dariusz, który wraz z sąsiadami spotka się w tej sprawie z wiceprezydentem Markiem Łucykiem, by na miejscu pokazać władzom Gdyni, jak duży to problem.
Jeśli decyzja zostanie podjęta po myśli mieszkańców, wyznaczenie ciągu pieszego powinno się powieść jeszcze w tym roku.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFrankowicze kontra banki – jedni i drudzy twierdzą, że… wygrywają w sądach. Okazuje się, że to możliwe
Następny artykułSpotkanie koła PZERiI w Kąkolewnicy