A A+ A++

Po kilku tygodniach medialnego szumu James Harden w końcu pojawił się na parkiecie. Po zaledwie jednym wspólnym treningu z zespołem wybiegł na boisko w przedsezonowym pojedynku z San Antonio Spurs. I choć jego gra nie wyglądała najgorzej, uwagę kibiców i analityków przykuła inna rzecz. W talii skrzydłowego Rockets przybyło kilka centymetrów. Wygląda na to, że waga zawodnika poszybowała w górę.

Komentarze na temat masywniejszej sylwetki Hardena szybko zalały media społecznościowe. Wielu fanów zaczęło porównywać go nawet do Kendricka Perkinsa, który z pulchnej sylwetki zawsze słynął. Jeden z użytkowników Twittera nazwał go Jamesem Hamburgerem, a inny zastanawiał się, czy Harden nie połknął przypadkiem jakiejś striptizerki.

Harden nie ma ostatnio dobrej prasy. Drama transferowa z jego osoba w roli głównej kibiców zaczęła ewidentnie męczyć. Do zamknięcia „okienka transferowego” pozostało jeszcze kilka dni. Czy były MVP ligi pozostanie w ekipie z Teksasu, czy może znajdzie nowego pracodawcę? Kilka scenariuszy wciąż wydaje się możliwych.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚwiąteczne ozdoby na zajęciach ze streetworkerką
Następny artykułCzęstochowska komunikacja miejska w święta, Sylwestra i Nowy Rok