Nawróceni na Unię

* To rząd PiS doprowadził do takiej demolki w wymiarze sprawiedliwości, że Komisja Europejska w 2016 r. wszczęła pierwsze w historii postępowanie o naruszenie rządów prawa. Dziś toczą się już cztery takie postępowania, a polskie sądy 36 razy zwracały się do Trybunału Sprawiedliwości UE w podobnych kwestiach. TSUE uznał m.in., że ustanowiona głosami PiS Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego powinna zawiesić działalność, bo zagraża niezawisłości sędziowskiej. Najlepiej wiedzą o tym sędziowie Igor Tuleya, Beata Morawiec czy Włodzimierz Wróbel.

* Ale Izba działa w najlepsze. Co więcej, zapytała tzw. Trybunał Konstytucyjny, czy w ogóle powinna się stosować do decyzji TSUE. Prawnicy mówią: to wstęp do prawnego polexitu. Sprawę prowadzi Krystyna Pawłowicz, była posłanka PiS, która o unijnej fladze wyraża się per „szmata”. A to tylko wierzchołek prawnego chaosu, za który w całości odpowiada PiS.

* Co gorsza, ten chaos rodzi realne konsekwencje. W wytycznych dla Polski z maja 2020 r. KE zapisała wprost, że musimy uporządkować kwestie praworządności, bo szkodzą one klimatowi inwestycyjnemu (stopa inwestycji spadła już do najniższego poziomu od połowy lat 90.). Premier Morawiecki chełpi się dziś „nowym planem Marshalla” za unijne pieniądze, ale przecież latem zeszłego roku chciał zawetować nie tylko Fundusz Odbudowy, ale i cały unijny budżet. Bo unijne kraje postanowiły uzależnić wypłaty unijnych funduszy od przestrzegania praworządności. I to też jest „zasługa” Prawa i Sprawiedliwości.

Zgłoś naruszenie/Błąd