A A+ A++

„Polaków to nie dotyczy. Nigdy nie mieliśmy kolonii, nie wyzyskiwaliśmy ludzi z innych kontynentów” – mówi Jan Pietrzak w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Gorące KOMENTARZE po meczu z Anglią! Głos zabierają piłkarze i kibice. Boniek: „Boli nie utrzymać spokojnie remisu”

Jak Pan ocenia decyzję reprezentantów Polski, którzy zdecydowali się, by nie klękać na Wembley w ramach akcji „Black Lives Matter”?

Jan Pietrzak: Oceniam to jako mądrą postawę. Dlaczego mieliby klękać? Akcja BLM dotyczy czarnoskórych, którzy mają nierozliczone sprawy z Anglosasami. Anglicy i Amerykanie wykorzystywali ich jako niewolników. Dlatego mają do nich zadrę, jak i wielu innych ludzi, którzy mogą mieć pretensje do kolonialnych mocarstw. Polaków to nie dotyczy. Nigdy nie mieliśmy kolonii, nie wyzyskiwaliśmy ludzi z innych kontynentów. Wręcz przeciwnie. To my byliśmy ofiarami wyzysku ze strony naszych sąsiadów, którzy swoje imperia zbudowali na Polsce – wyzysku jej mieszkańców. Byliśmy przez parę stuleci białymi murzynami Europy. Jesteśmy świadkami różnych rozliczeń historycznych. Musimy pamiętać, że my mamy własne.

Piłkarze San Marino presji nie wytrzymali i przed meczem z Walią uklęknęli.

Panuje niestety ogromna ignorancja i niektórzy poddają się tej presji i robią rzeczy niemądre. Uważam, że korzystając z doświadczeń tej akcji, powinniśmy prowadzić własną. Niemcy i Rosjanie nie chcą się rozliczyć z reparacji, zamordowali wiele milionów Polaków i bezkarnie wyzyskiwali nas przez stulecia. Przyjeżdżając na terytorium Rzeczypospolitej powinni paść na kolana za to, co zrobili Polakom. Wyciągajmy wnioski z tego, co dzieje się na świecie i idźmy swoim tropem, podążajmy za swoimi sprawami.

Jak Pan ocenia pomysł poważniejszego ograniczenia liczby wiernych w kościołach?

CZYTAJ RÓWNIEŻ: W Wielki Czwartek, podczas niekończącej się pandemii, podziękujmy kapłanom, którzy wbrew wszystkiemu, trwają i pomagają trwać nam

Pewnie jakieś ograniczenia są potrzebne. Nie można mieszać naszej tradycji z koniecznościami epidemicznymi. Trudno ten problem rozwiązać. Ograniczenia epidemiczne trzeba przyjmować i jako ludzie wierzący powinniśmy rozumieć, że te święta Pan Bóg nam trochę odpuści, jeżeli chodzi o obowiązki. Możemy świętować we własnych sercach, rodzinach, domach. Jeżeli jest zagrożenie dla całego społeczeństwa, to trzeba przyjąć wskazówki od władzy. Szczególnie, że mamy mądre i pracowite, zapobiegawcze władze. Gdyby w tym okresie Polską rządziła obecna opozycja, to epidemia zebrałaby tragiczne żniwo. Musimy mieć zaufanie do ludzi, których demokracja obdarzyła władzą.

A ewentualne całkowite zamknięcie świątyń?

Całkowite zamknięcie kościołów nie jest potrzebne. Chodzi o to, by ludzie nie gromadzili się. Doba ma dwadzieścia cztery godziny. Kto ma takie życzenie, może pójść do świątyni, gdy będzie tam mniej osób. Trzeba się kierować sercem i rozumem.

Not. TK

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAwaria wodociągowa w Lublinie. Problemy z wodą na Czechowie, LSM i Sławinku
Następny artykułLexus LZ-F: Wizja na najbliższą przyszłość