A A+ A++

Jeśli ktoś nie wierzy w niezdementowane wiadomości to właśnie ma się czego bać ponieważ Amerykańska Agencja Kosmiczna NASA oficjalnie potwierdziła istnienie Planety X. Naukowcy przyznali, że obserwacje skrajów naszego systemu planetarnego potwierdzają istnienie dużego obiektu, którego do tej pory nie zaobserwowaliśmy. Jednocześnie na konferencji prasowej na której rozprawiano o tej planecie, oświadczono stanowczo, że w związku z tym odkryciem Ziemi nic a nic nie grozi.

Istnienie dużego, niewidocznego dla nas źródła grawitacji do niedawna było uważane za nieprawdopodobne. Teraz mało który astronom się z tego śmieje. Wyliczenia matematyczne wskazują, że jakaś poważna siła oddziałuje nie tylko na tak zwane obiekty transneptunowe, czyli planetoidy znajdujące się za orbitą Neptuna, ale również oddziałuje na orbity niektórych planet, a nawet na cały Układ Słoneczny. Jak zatem naszej rzekomo zaawansowanej nauce mogło coś takiego umknąć?

Eksperci sugerują, że jest to na tyle duży obiekt, że jego masa powoduje, iż cały układ Słoneczny porusza się z tego powodu. Co więcej niektórzy z nich sugerują, że kiedyś ta tajemnicza planeta, może nawet zniszczyć nasz system. Specjaliści z NASA zaznaczają, że to o czym mówią nie zdarzy się za naszego życia nie jest to bynajmniej dowód na istnienie żadnej mitycznej Nibiru, której nadejścia od dziesięcioleci oczekują niektórzy ludzie na całym świecie.

Potwierdzono tym samym, że istnienie dodatkowej planety w tak wielkiej odległości nie stwarza jakiegokolwiek zagrożenia dla naszej planety. Pojawiający się co jakiś czas szarlatani zapewniający, że posiedli tajemniczą wiedzę na podstawie zupełnie dziwacznych źródeł, przekonują, że jakaś planeta już wkrótce spowoduje zagładę na Ziemi. Tych rewelacji NASA oczywiście nie potwierdza, mówiąc o tym wprost, że są to totalne bzdury.

Mimo to zaznaczono, że istnienie Planety X nie jest wcale wykluczone. Istnieje coraz więcej dowodów potwierdzających ją, ale do tej pory nikt jej jeszcze nie zaobserwował. Astrofizyk Konstantin Batygin z uczelni Caltech w Pasadenie w Kalifornii, twierdzi, że jeśli odrzucimy możliwość istnienia dodatkowej planety powoduje to więcej trudnych do wyjaśnienia anomalii, niż przyjęcie, że może ona gdzieś istnieć. Jego zdaniem obiekt ten jest przynajmniej dziesięciokrotnie większy od Ziemi i znajduje się dwadzieścia razy dalej od Słońca niż nasza planeta.

Przypomina to trochę przypadek z bozonem cechującym Higgsa, zwanym też boską cząsteczką. W tym przypadku fizycy wiedzieli, że coś takiego musi istnieć, bo mieli problem z nieskończoną masą. W przypadku Planety X astrofizycy są pewni, że coś o dużej grawitacji tam występuje, ale jeszcze tego nie zaobserwowano. W tym układzie odpowiednikiem dla Wielkiego Zderzacza Hadronów – LHC – w świecie astrofizyki są teleskopy kosmiczne i naziemne, ale jeszcze żaden z nich nie zdołał zauważyć śladu tej mitycznej dodatkowej planety.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKonsul RFN zwiedzał zabytki Oleśnicy
Następny artykułW czasie rutynowej kontroli wydmuchał ponad 3,5 promila. Mieszkaniec Bobowej odpowie nie tylko za to