A A+ A++

Narty w Szwajcarii zaczęły się od towarzyskiego zakładu. Jesienią 1864 roku Johannes Badrutt, właściciel hotelu w St. Moritz, umówił się z szóstką brytyjskich letników, że jeśli zstaną na zimę, a nie będzie słońca, to zwróci im za pobyt. Anglicy w hotelu Kulm bawili się do Wielkanocy. Pogoda była wspaniała. Po powrocie na Wyspy zaczęli opowiadać, że w Szwajcarii jest pięknie nie tylko latem. W ten sposób narodziła się tam zimowa turystyka, a z nią sporty alpejskie.

Do boomu przyczyniają się szwajcarskie pociągi: od 1890 z północy Europy roku można nimi dojechać do Davos, a potem – do St. Moritz.

Swoje robi też… medycyna. Oto w Davos doktor Alexander Spengler cierpiącym na dolegliwości płucne pacjentom radzi kurować się także zimą. A że w sanatorium wieje nudą (co opisał Tomasz Mann w Czarodziejskiej Górze), więc szukają atrakcji – prócz flirtów są nimi zjazdy na nartach.

W 1894 sir Arthur Conan Doyle (od Sherlocka Holmesa) wyprawia się na nartach z Davos do Arosy. I to relacjonuje. Przewodnicy z Zermatt muszą się nauczyć jeździć na nartach, aby poszerzyć ofertę o wyprawy zimowe. W 1911 roku na stokach Crans-Montana Brytyjczyk Arnold Lunn inicjuje pierwszy bieg zjazdowy w Alpach. W 1912 roku w St. Moritz i Mürren powstają kolejki górskie.

W 1921 roku na stokach Lauberhorn w Wengen wytyczona zostaje trasa biegu zjazdowego, która stanie się legendą jako najtrudniejsza na świecie. W Mürren rozgrywany jest pierwszy slalom, a w St. Moritz i w Zermatt zaczynają działać pierwsze szkółki narciarskie. Rok 1934 to uruchomienie w Davos pierwszego na świecie wyciągu orczykowego.

Ale nie tylko tradycja powoduje, że warto wybrać się na narty do Szwajcarii. Oto kilka innych powodów:

  •  jeżdżąc w Szwajcarii na nartach można podziwiać panoramę Matterhornu (zdaniem wielu najpiękniejszej góry świata), Eigeru (jego północna ściana uchodzi za najtrudniejszą wspinaczkowo w Alpach) lub 46 innych czterotysięczników;
  •  29 terenów narciarskich leży powyżej 2800 m n.p.m., co gwarantuje przedni śnieg;
  •  mitem jest już przekonanie, jakoby szwajcarskie wyciągi były przestarzałe – większość stacji zmodernizowała już krzesełka i gondolki, zaś dolna stacja kolei w Grindelwald jest dziś bodaj najnowocześniejszą w świecie! A możliwość korzystania też z kolejek mających ponad sto lat jest jedynie frajdą!
  •  ceny, owszem, często nie są najniższe, lecz za to gwarantują jakość. Zresztą wyjazd nie musi być drogi – w wielu barach przewidziane są choćby sale dla tych, którzy wolą własny prowiant;
  •  sława szwajcarskich pociągów nie jest reklamowym chwytem, swoje robi też precyzyjne ich skomunikowanie oraz promocje na bilety – łatwo więc dotrzeć do wybranego kurortu;
  •  jada się zacne sery, godne wędliny, rösti i fondue i pije niezgorsze wina;
  •  prócz nart Szwajcaria to sanki, curling, trasy do wędrówek na rakietach oraz gra w polo i zimowego golfa;
  •  do wyboru są dziesiątki ośrodków o różnym charakterze, klimacie (i cenach). Przykładowo:

Zermatt proponuje możliwość wjazdu kolejką na 3820 m n.p.m. i dostępne okrągły rok zbocza lodowca, zarówno ekstremalne zjazdy freeride’owe, jak stoki rodzinne, a przede wszystkim atmosferę i majestat Matternohnu (a na kawę można udać się na włoską stronę góry);

Verbier i Nendaz – oraz pozostałe 13 (!) wiosek połączonych kolejkami w ramach Czterech Dolin – to też rozległe stoki; tras jest łącznie 412 km, ale obszar słynie z różnorodności, bo obejmuje zarówno miejsca rodzinne, jak ekstremalne (ich symbolem jest arena finałów Freeride World Tour, czyli ściana Bec des Rosses – oczywiście dla zwykłych śmiertelników nieosiągalna); miejscowi chwalą się też średnio 320 dniami słonecznymi w roku, co jest porównywalne z… Riwierą.

Saas Fee to znowu zacna wysokość (kolejka dociera na 3500 m n.p.m., a na jej górnej stacji można też zjeść posiłek w najwyżej położonej restauracji kontynentu) oraz jazda w otoczeniu 18 (!) czterotysięczników z widokami na groźne seraki i lodowcowe szczeliny; wyjątkowy klimat stacji tworzy i to, że jest ona zamknięta dla ruchu samochodowego, a do wielu kwater można dojechać niemal wprost na nartach;

Davos to kilka obszarów: Parsenn – otwarte, słoneczne zbocza powyżej linii lasu, zaciszny Klosters (tu jeździ brytyjska rodzina królewska), ceniony przez freestyleowców Jacobshorn, a wreszcie rodzinne Pischa, Madrisa i Rinerhorn. Jest też Schatzalp – miejsce powyżej sanatorium znanego z Czarodziejskiej Góry (ale z osobnym karnetem). Osobną atrakcją może być wizyta w lokalnym muzeum narciarstwa oraz w Instytucie Badania Lawin (to w Davos zaczęto się nimi zajmować naukowo, próbując zapobiec wypadkom). Termin wyjazdu warto wybrać tak, by nie pokrył się z obradami słynnego szczytu polityczno-ekonomicznego, bo miasteczko staje się wtedy pełna policji twierdzą;

Scuol – stacja niewielka, ale oferująca też termy i domu zdobione scraffitti.

St. Moritz, czyli sława i przepych (choć da się znaleźć tańsze noclegi) plus piękne warianty narciarskie; 

Riederalp – wioska na prawie 2000 m n.p.m. zamknięta dla samochodów, tuż obok Aletsch – największego lodowca Alp (23 km długości). Trasy wytyczono na nasłonecznionym zboczu z widokiem na Matterhorn. Przyjeżdżał tam Winston Churchill;

Mürren – vis a vis Eigeru, osada też klimatyczna, bo bez aut, u stóp Schilthorn, czyli góry, z której zjeżdżał sam James Bond w filmie W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości (na szczycie jest muzeum agenta 007);

Engelberg – chwali się lodowcem Titlis, długą zimą (od października do maja), różnorodnością oferty (narty zjazdowe i biegówki, ale także sanki i 53 km zimowych szlaków turystycznych) oraz… najpiękniejszymi widokami w centralnej Szwajcarii; dumny jest również z benedyktyńskiego opactwa z 1120 r.

Grimentz/Zinal to ośrodki połączone najdłuższą (3 km) kolejką linową Szwajcarii – łącznie 100 km tras różnej trudności oraz 100 ha terenu do freeride’u i skialpinizmu; obszar słynie też z wariantów do wypraw na rakietach oraz wspinaczki lodowej po zamarzniętych wodospadach (tzw. Cascade du Belvédère są nocą oświetlone, co pozwala na klimatyczne wejścia wieczorne); atrakcją są też otwarte do zwiedzania groty lodowca Zinal;
– i wreszcie (to ważne dla niektórych): na szwajcarskich stokach można spotkać celebrytów świata: polityków, arystokratów, artystów…

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułObchody Święta Niepodległości w Gminie Słupsk
Następny artykułNiepoprawni propagandyści z TVP Info