A A+ A++

Notowania ropy naftowej rozpoczęły bieżący tydzień od luki wzrostowej. Cena ropy Brent powróciła ponad 88 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy WTI wzrosły do okolic 85,50 USD za baryłkę. W obu przypadkach, ceny ropy naftowej dotarły więc do okolic tegorocznych (a jednocześnie, kilkuletnich) maksimów. Zwyżkom notowań tego surowca sprzyjają przede wszystkim napięcia geopolityczne, pojawiające się w różnych rejonach świata.

Najwięcej uwagi przyciąga potencjalny konflikt na Ukrainie, jednak nie tylko on – nerwowo zaczęło robić się także na Tajwanie, a nieustannie pojawiają się także napięcia na Bliskim Wschodzie, ostatnio głównie na linii Jemen-Zjednoczone Emiraty Arabskie. Tym samym, niespokojnie jest w wielu miejscach kluczowych z punktu widzenia produkcji ropy naftowej – takie kraje jak Rosja czy ZEA należą do najistotniejszych producentów tego surowca na świecie. Zaś Chiny, naciskające na Tajwan, są z kolei ważne w kontekście konsumpcji ropy naftowej oraz jej importu.

Pomijając kwestie polityczne, zwyżkom notowań ropy naftowej sprzyja także fakt, że OPEC+ i tak ma trudności ze zwiększaniem wydobycia ropy. Według najnowszych danych, dopasowanie produkcji ropy w krajach rozszerzonego kartelu do ustalonych w porozumieniu naftowym limitów w grudniu wzrosło do 122% – co oznacza, że państwa te i tak produkują mniej ropy naftowej niż oficjalnie mogą. W dużym stopniu przyczyną tego stanu są problemy z infrastrukturą w niektórych krajach afrykańskich, należących do OPEC+ (np. w Nigerii).

Dodatkowo, w krótkoterminowej perspektywie, presję na wzrost cen ropy naftowej wzmagają oczekiwania kolejnego uderzenia zimy i wzrostu popytu na olej opałowy w USA. Niemniej, warto pamiętać, że długoterminowa perspektywa na rynku ropy prezentuje się znacznie gorzej, głównie za sprawą obaw o globalny popyt na ten surowiec w obliczu wątpliwości związanych z tempem ożywienia gospodarczego po pandemii.

ZŁOTO: napięcia geopolityczne i wyczekiwanie na Fed

Na rynku złota jest dzisiaj relatywnie spokojnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę sytuację na międzynarodowych rynkach finansowych oraz w globalnej polityce. Cena złota oscyluje nadal w rejonie 1840 USD za uncję, stabilizując się po ubiegłotygodniowych zwyżkach.

Napięcia geopolityczne, które dały o sobie znać w poprzednim tygodniu, zwłaszcza te związane z Rosją i Ukrainą, pomogły notowaniom złota w wypracowaniu wzrostów w ostatnich dniach. Nastawienie risk-off wśród globalnych inwestorów nadal jest jedną z głównych sił, pozytywnie wpływających na notowania złota – zaś drugą ważną siłą pozostają oczekiwania związane z utrzymaniem się wysokiej inflacji na świecie przez większość 2022 roku.

Jednak w tym tygodniu nie mniej istotne jest wyczekiwanie inwestorów na rynku tego kruszcu na kolejne komunikaty ze strony Fed. Już w dniach 25-26 stycznia odbędzie się kolejne posiedzenie Rezerwy Federalnej, więc w środę pojawią się komunikaty tej instytucji w zakresie dalszych działań związanych z polityką monetarną USA. Inwestorzy spodziewają się jastrzębiej polityki Fed, co teoretycznie sprzyjałoby spadkom cen złota, jednak obecnie jest już w dużym stopniu uwzględnione w notowaniach tego kruszcu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNapadli na plebanię i okradli proboszcza z datków wiernych
Następny artykułW części Tarnobrzega nastąpi kolejna przerwa w dostawie prądu