A A+ A++

Michał Probierz o tym, że wśród powołanych może pojawić się jedno nieoczywiste nazwisko, mówił już tydzień temu w “Kanale Zero”. – Będzie związane z tym, jakie czekają nas mecze – powiedział selekcjoner. – Czyli jakie to będą mecze? – dopytał od razu Krzysztof Stanowski. – Bardzo trudne – odparł Probierz i uciekł od tematu. Po chwili doprecyzował jedynie, że chodzi mu po głowie nazwisko jednego piłkarza z ekstraklasy, który zostanie dobrany do stylu gry naszych rywali, czyli Estonii oraz później – w zależności od tego, jak potoczą się pierwsze barażowe mecze – Walii albo Finlandii.

Zobacz wideo
Sport Tajny plan Probierza. “Rozpuszczanie mgły, żeby namieszać w głowie przeciwnika”

W piątek PZPN poinformował zagraniczne kluby, w których występują reprezentanci Polski, kogo Probierz zamierza powołać na marcowe baraże. To na razie szeroka lista zawodników stworzona przez selekcjonera, która w połowie marca zostanie okrojona do 25 nazwisk. PZPN do tego czasu nie chce jej upubliczniać. Nawet nieoficjalnie nikt w związku nie chce teraz powiedzieć, ilu dokładnie zawodników znalazło się na tej liście. – Mniej więcej dwa razy tyle, ile pod koniec marca przyjedzie na zgrupowanie – słyszymy jedynie.

Jasny sygnał od Michała Probierza

Wielu zaskoczeń nie ma co się spodziewać. Wiadomo, że kadra od lat opiera się przede wszystkim na piłkarzach występujących w zagranicznych klubach. Ale na powołania czekają też zawodnicy z ekstraklasy. Tym bardziej że Probierz od początku swojej pracy wysyła sygnały, iż wnikliwie obserwuje również krajowe podwórko. Na listopadowe zgrupowanie powołał pięciu graczy z polskiej ligi: Bartłomieja Wdowika z Jagiellonii Białystok, Patryka Dziczka z Piasta Gliwice, Kamila Grosickiego z Pogoni Szczecin oraz Bartosza Slisza i Pawła Wszołka z Legii Warszawa.

To nie byli jedyni ligowcy rozważani wtedy przez selekcjonera, bo na konferencji prasowej otwierającej listopadowe zgrupowanie Probierz rzucił dwa dużo bardziej zaskakujące nazwiska: Aleksa Ławniczaka z Zagłębia Lubin i Miłosza Trojaka z Korony Kielce. – Przez 20 lat pracy często wyciągałem zawodników z różnych lig. Proszę o trochę zaufania. Zasługuję na nie – podkreślał wtedy selekcjoner.

Ławniczak i Trojak nie trafili jeszcze do reprezentacji. To był jednak wyraźny sygnał także dla innych zawodników z ekstraklasy, że drzwi do kadry są otwarte dla wszystkich. W przestrzeni publicznej po tej deklaracji selekcjonera zaczęły krążyć kolejne nazwiska. Też dotyczące klubów z dołu tabeli – jak ostatnio, gdy trener Puszczy Niepołomice Tomasz Tułacz wygadał się w “Kanale Sportowym”, że selekcjoner obserwuje także jednego z jego graczy. – Jest naszym podstawowym piłkarzem. Nawet go o tym poinformowałem, by go trochę podbudować – powiedział Tułacz, choć nazwiska nie zdradził.

Polska czeka na baraże o Euro. “Jest na radarze selekcjonera”

Już wiadomo, że chodzi o Wojciecha Hajdę. Selekcjoner powiedział o tym w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą, która ukazała się we wtorek w serwisie YouTube. – Nie widziałem jeszcze tego programu, ale potwierdzam: Wojtek jest na radarze selekcjonera. O jego powołaniu na razie nic nam nie wiadomo, ale z tego, co się orientuję, te wysyłane będą dopiero po następnej kolejce. Także czekamy. Na razie przyszły do nas powołania dla graczy z zagranicy. Z mołdawskiej federacji, czyli dla Artura Craciuna i Ioana-Calina Revenco – mówi nam prezes Puszczy Marek Bartoszek.

Hajda to środkowy pomocnik. Bardziej defensywny niż ofensywny, ale to wynikać też może ze stylu, jaki prezentuje drużyna Tułacza. 23-latek, który podobnie jak Probierz urodził się w Bytomiu, w tym sezonie opuścił tylko jedno ligowe spotkanie. Jego atutem poza grą w defensywie są też dalekie wyrzuty z autu. To w zasadzie styl rozpoznawczy Puszczy, która w ten sposób zdobyła już pięć bramek w ekstraklasie. Ostatnią przed tygodniem – w meczu z Zagłębiem Lubin (2:2), kiedy piłkę w pole karne już w 8. minucie z autu wrzucał właśnie Hajda. – Wojtek jest w tym dobry, ale Kuba Bartosz jeszcze lepszy. Miota tą piłką jeszcze dalej – śmieje się prezes Bartoszek.

– Ja mam ciągle wątpliwości – podkreślał Probierz w rozmowie z Ćwiąkałą, gdy mówił o powołaniach do kadry. Selekcjoner oprócz Hajdy wymienił nazwisko jeszcze jednego potencjalnego debiutanta – Mariusza Malca, czyli lewonożnego stopera Pogoni Szczecin, który sam kilka dni wcześniej w Canal+ Sport przyznał, że nie miał na razie żadnych sygnałów od selekcjonera. Najpóźniej zawodnicy z polskiej ligi dowiedzą się o tym, kto trafi do kadry 14 marca. To właśnie wtedy selekcjoner oficjalnie zamierza przedstawić listę piłkarzy, których powoła na marcowe mecze.

Reprezentacja Polski 21 marca zagra u siebie w półfinale baraży z Estonią. Jeśli wygra, pięć dni później zmierzy się na wyjeździe z lepszym z pary Walia – Finlandia. Jeśli przegra – też czeka ją wyjazdowe towarzyskie spotkanie z przegranym tej pary.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWypadek quada w Posadzie Górnej. Poszkodowanych dwóch mężczyzn
Następny artykułProtesty rolników to ostatnie podrygi starego porządku, system żywnościowy czeka rewolucja