A A+ A++

W ten sposób łatwiej nam będzie przejść przez czas, gdy za naszą wschodnią granicą trwa wojna.

Michał Andruk dziś jest już weteranem, ale przez 17 lat był zawodowym żołnierzem. Pełnił służbę w 6. Brygadzie Powietrznodesantowej i Jednostce Wojskowej GROM. Uczestniczył w misji w Afganistanie, za co został odznaczony Medalem NATO i Gwiazdą Afganistanu.

– Jeżeli ktoś przeżył wojnę tam, to dziś inaczej patrzy na to, co dzieje się w Ukrainie – przyznaje.

Mniej telewizji i internetu

Zauważa jednocześnie, że wojny w Afganistanie, w odróżnieniu od tej, która trwa właśnie za naszą wschodnią granicą, nie można było dotknąć tak, jak to się dzieje teraz.

– Dziś media wszelkie działania wojenne relacjonują z minuty na minutę. Jak nie telewizja, to internet. A najgorsze co można zrobić to śledzić to non stop – przekonuje.

On sam, choć z przekazu medialnego potrafi wyciągnąć istotne treści, stara się mediów unikać. Innym również radzi, by dla własnego zdrowia psychicznego nie karmili się obrazami wojny. Bo to wszystko zostaje później w głowie, w naszej podświadomości. Lepiej, jak twierdzi, zająć się czymś, co nas uspokaja.

– Zamiast się zamartwiać lepiej skupić się na prostych czynnościach. Ja na przykład bardzo lubię grabić liście – przyznaje.

Chodzi jednak przede wszystkim o to, by odciążyć głowę. By nie kisić w sobie wszystkich emocji, towarzyszących sytuacjom stresowym.

– Jeśli głowa jest wolna, jeśli znajdziemy w sobie spokój, to nie poddamy się strachowi, czy panice, które nie pozwalają racjonalnie myśleć – podkreśla Michał Andruk.

Jako przykład takiej paniki wskazuje sytuację do jakiej doszło pierwszego dnia wojny w Ukrainie, kiedy Dębica została sparaliżowana kolejkami do stacji benzynowych.

Stoi za nami NATO

Tymczasem były żołnierz twierdzi, że takie działania są kompletnie niepotrzebne. Co więcej, uważa, że również militarnie jesteśmy bezpieczni.

– Trzeba pamiętać, że mamy przecież sojuszników. Stoi za nami NATO, mamy nasze Wojsko Polskie, a to nie są przypadkowi ludzie. Nawet sprowadzenie do Dębicy Wojsk Obrony Terytorialnej okazało się strategiczną decyzją – zauważa.

Zwraca też uwagę na dobrą lokalizację miasta, tuż przy autostradzie łączącej nas z Portem Lotniczym Jasionka. Szczególnie teraz, gdy tamtejsze lotnisko jest dla NATO najważniejszym w tej części Europy, a co za tym idzie, zostało objęte bardzo silną tarczą antyrakietową.

Niebo nad Podkarpaciem strzeżone jest przez dwie baterie nowoczesnych systemów Patriot, należących do armii USA, których głównym zadaniem jest obrona naszej ziemi przed pociskami balistycznymi.

Masz być odważny i przygotowany

Mimo tego Michał Andruk uważa, że każdy z nas powinien nad sobą pracować. Czytać, szkolić się, by być przygotowanym na trudne czasy. Niezależnie czy to będzie zagrożenie militarne, kryzys, czy pandemia. Chodzi o to, żeby żadna taka sytuacja nas nie zaskoczyła, abyśmy byli na tyle zorganizowani, by sobie z tym poradzić. I przede wszystkim nie bali się zmierzyć z zagrożeniem.

– Cytując mądrzejszych ode mnie: pierwsza zasada w GROM – masz być odważny – podkreśla weteran.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów do artykułu:
Najważniejsze to zachować spokój, nie panikować i pracować nad sobą. Jeżeli uważasz, że komentarz powinien zostać usunięty, zgłoś go za pomocą linku “zgłoś”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzef MZ przedstawia szczegóły ustawy dla pacjentów
Następny artykułTrendy w komunikacji wielokanałowej