A A+ A++

Po zakończeniu swojego pierwszego sezonu w ekipie z Maranello na piątym miejscu, Carlos Sainz jest gotowy do potwierdzenia dobrych występów widzianych w 2021 roku.

Dla Hiszpana ten drugi rok w Ferrari musi jednak przynieść znacznie lepsze rezultaty. F1-75 zaprezentowany w czwartek w fabryce zespołu, jest wynikiem długiego procesu pracy inżynierów włoskiego producenta, którzy dołożyli wszelkich starań, aby stworzyć samochód, który pozwoli zarówno mu, jak i Charlesowi Leclercowi walczyć o tytuł.

Po prezentacji bolidu, który zachwycił rozwiązaniami technicznymi na tle innych, odsłoniętych już projektów, Hiszpan mówił o wielu niewiadomych, które czekają wszystkich kierowców w tym roku.

– Przed nami prawdopodobnie najważniejsze testy ostatnich lat w Formule 1 – powiedział Sainz. – Przywieziemy zupełnie nowy samochód i czeka nas wiele do nauki. Myślę, że nasze czasy okrążeń będą nieco zagrożone, ponieważ będziemy musieli pomóc zespołowi zarówno w symulatorze, jak i w tunelu aerodynamicznym w porównaniu danych i testach ustawień, których nie musieliśmy robić w przypadku zeszłorocznych konstrukcji.

– Nadchodzą istotne testy, podczas których będziemy więcej pracowali nad konfiguracją starając się o jak najszybsze znalezienie dobrego wyczucia bolidu. Dopóki ten cel nie zostanie osiągnięty, wierzę, że będzie ciężko podążać na granicy możliwości – kontynuował.

Czytaj również:

W ostatnich dniach kierowcy Williamsa, Alexander Albon i Nicholas Latifi, ostrzegli o słabszej widoczności z kokpitów podczas pokonywania zakrętów. Sainz wierzy jednak, że każdy bardzo szybko przyzwyczai się do nowych kształtów i wymiarów samochodów.

– Teraz już nie ma odwrotu, ale jestem przekonany, że po kilku okrążeniach w Barcelonie nie będziemy już o tym myśleli. My, kierowcy, jesteśmy dobrzy w bardzo szybkim dostosowywaniu się do tych zmian – przekazał.

Jednym z celów pożądanych przez władze F1, w kontekście wprowadzenia nowych przepisów, jest próba wyrównania stawki, jak również starania, aby wyniki bardziej zależały od zawodników, a nie samych bolidów.

– Na największą różnicę wpłynie sprawność adaptacji. Trzeba będzie szybko zrozumieć, jak jeździć tymi maszynami, ale nie sądzę, żeby wiele zmieniło się w porównaniu do ostatnich lat. Poziom kierowców F1 jest tak wysoki, że nie spodziewam się, aby wielu miało problemy z aklimatyzacją.

Nowa generacja cechuje się efektem przyziemnym. Powinien ułatwić możliwość bliższego podążania samochodów, które zostawią za sobą mniej tzw. brudnego powietrza. Rozwiązanie ma na celu ułatwienie wyprzedzania, a tym samym uatrakcyjnienie wyścigów.

– Poczekajmy, aż znajdziemy się na torze i będziemy jechali za innym samochodem. Wtedy okaże się, czy tracimy docisk, czy nie. Co więcej, ten aspekt może się również zmienić w zależności od tego, za kim będziesz podążał.

Został też zapytany, czy kierowcy będą musieli inaczej podejść to tematu ścinania krawężników, aby uniknąć potencjalnego uszkodzenia podłogi stanowiącej ważny element aerodynamiczny przy nowych zasadach: – To będzie zależało od wielu czynników, takich jak opony czy przyjęte ustawienia. W grę wchodzi zbyt sporo zmiennych i jest jeszcze za wcześnie, aby udzielić odpowiedzi.

Czytaj również:

Video: Ferrari F1-75

akcje

komentarze

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZwiewne sukienki z falbankami. Komu pasują?
Następny artykułDystrybucja darmowych maseczek ochronnych w Cieszynie