Na pierwszy rzut oka Panamera po liftingu nie przeszła żadnej rewolucji. Zarówno limuzyna, jak i nadwozie Sport Turismo, wyglądają niemal identycznie w stosunku do poprzedniej wersji. Różni je zaledwie kilka szczegółów i to takich, które rozpozna jedynie wprawne oko. W najnowszej wersji tylne światła Panamery, podobnie jak w przypadku najnowszej 911, tworzą listwę świetlną, a dotychczas opcjonalny zderzak Sport Design jest teraz w standardzie. Poza tym pojawiły się też oczywiście nowe lakiery czy wzory felg.
Na tor…
Jeszcze ciekawiej jest pod maską. Najmocniejsza wersja, tradycyjnie nazwana Turbo S, wyposażona została w czterolitrowy benzynowy silnik V8 biturbo o mocy 630 koni mechanicznych. Co istotniejsze, dysponuje on potężnym maksymalnym momentem obrotowym (820 Nm) – chodzi tu o „siłę” silnika, dzięki której samochód łatwiej pokonuje wszelkie opory podczas jazdy.
Auto (w obu wersjach nadwozia) do setki rozpędza się w 3,1 sekundy i rozwija prędkość maksymalną na poziomie 315 km/h. Do tego dochodzi precyzyjny układ kierowniczy oraz system PDCC Sport, który służy do stabilizacji przechyłów, szczególnie przydatny podczas jazdy po krętych drogach.
Dzięki temu, prowadząc najnowszą Panamerę, czujemy się jak w gokarcie – samochód posłusznie wykonuje każde polecenie kierowcy, a zakręty pokonuje jakby był przyklejony do asfaltu. Można było doświadczyć tego także podczas przejazdu po torze z kierowcą testowym Porsche Larsem Kernem – tym samym, który właśnie Panamerą Turbo S pokonał okrążenie na słynnym Nurburgringu w ciągu 7:29,81 min., ustanawiając nowy oficjalny rekord w klasie aut luksusowych.
… do ekojazdy…
Ale kombi z Zuffenhausen ma też nieco bardziej zielone oblicze, choć nadal ze sportowym pazurem. Wersja z hybrydą typu plug-in (4S E-Hybrid) wyposażona została w benzynowy motor V6 o pojemności 2,9 litra oraz ponad 130-konny silnik elektryczny – łączna moc całego układu to aż 560 koni mechanicznych przy świetnym maksymalnym momencie obrotowym na poziomie 750 Nm. I choć hybrydowa Panamera jest o 50 kg cięższa od benzynowej Turbo S, to nadal oferuje świetne osiągi – 3,7 sekundy do setki i prędkość maksymalną 293 km/h. No i najważniejsze – dzięki większemu, w porównaniu do poprzedniej generacji, akumulatorowi auto w trybie czysto elektrycznym na jednym ładowaniu może przejechać nawet 54 kilometry, z kolei w trybie mieszanym średnio na setkę spali zaledwie około trzech litrów paliwa.
Czytaj także: Ferdynand Porsche: Człowiek, który był autem
… a nawet na wycieczkę
Panamera jednak kusi, aby wyruszyć w znacznie dalszą trasę niż tylko dom-praca-dom i okazyjne wizyty na torze wyścigowym. To w końcu nadal jedno z niewielu aut na rynku, które doskonale łączą ogień z wodą – z jednej strony są stuprocentowymi samochodami sportowymi, z drugiej oferują komfort charakterystyczny dla wysokiej klasy limuzyn. W najnowszym Porsche bardzo wygodnie mogą podróżować cztery osoby, nawet w trakcie wielogodzinnej trasy – w końcu mowa o ponad pięciometrowym nadwoziu i prawie trzymetrowym rozstawie osi. Żadnemu pasażerowi nie powinno z tyłu zabraknąć miejsca na nogi, a w bagażniku na walizki – Panamera Sport Turismo oferuje kufer o pojemności 418 litrów, a po rozłożeniu foteli – aż 1287 litrów. Samochód idealny? Na pewno bliski ideałowi, a to oczywiście kosztuje – wersja hybrydowa „kombiaka” co najmniej 569 tys. zł, natomiast najmocniejsza benzynowa to wydatek rzędu minimum 910 tys. zł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS