A A+ A++

Na poznańskim Żegrzu królują drogi, wiadukt i bloki. Brakuje tu zieleni. Do niedawna chlubą mieszkańców Pyrzyczańskiej był szpaler drzew rosnący wzdłuż ul. Kurlandzkiej, który okalał ich osiedle domków szeregowych. Drzewa zasadzili sami mieszkańcy. Miesiącami protestowali, gdy okazało się, że ścianę zieleni zastąpi ściana plastiku.

Wiadukt drogowy w ciągu ulicy Kurlandzkiej, nad ulicą Bolesława Krzywoustego, powstał w latach 70. Ze względu na zły stan techniczny musiał zostać zdemontowany. Od listopada 2020 r. trwa budowa nowego –  czteroprzęsłowego, z dwiema jezdniami, chodnikami i drogą rowerową. Wraz z nowym wiaduktem powstaną też dwa nowe ronda. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu wydając decyzję środowiskową, zobowiązała inwestora, Poznańskie Inwestycje Miejskie do poszerzenia zakresu inwestycji o montaż ekranów akustycznych, aby zapewnić mieszkańcom, zgodny z obowiązującymi przepisami, komfort akustyczny. Problem w tym, że ekrany staną w miejscu drzew i krzewów.

Niestety, wielomiesięczne protesty nie przyniosły skutku i miasto nie przerwało prac.

Zamiast drzew, hale magazynowe

Dziś mieszkańcy protestują po raz kolejny. Na sąsiedniej, pustej działce, przy ul. Dziadoszyńskiej wycięte zostaną kolejne drzewa.

– Spodziewaliśmy się, że są plany dla sąsiedniej działki, gdy protestowaliśmy pod urzędem miasta, ale nie wiedzieliśmy, co tam powstanie i że będzie się to wiązać z wycinką drzew – mówią mieszkańcy Żegrza.

Dziś już wiadomo. Przy Dziadoszyńskiej mają stanąć ogromne dwie hale jednokondygnacyjne, o łącznej powierzchni prawie 50 tys. m kw. Inwestycja ma zająć ok. 50 proc. powierzchni całej działki. W lipcu 2020 r. udało się inwestorowi uzyskać decyzję środowiskową. 19 lutego 2021r. otrzymał z kolei od miasta pozwolenie na budowę.

W związku z budową hal wyciętych ma zostać ponad 80 drzew i 562,8 m kw. krzewów.

– Wszystkie organy współuczestniczące w postępowaniu – tj. Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Poznaniu, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Poznaniu, PGW Wody Polskie dyrektor Zarządu Zlewni oraz na ich podstawie prezydent miasta Poznania – nie stwierdziły konieczności przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko. Analizę oddziaływania na środowisko umożliwiał zgromadzony w sprawie materiał dowodowy – tłumaczy Joanna Żabierek, rzeczniczka urzędu miasta.

Zapewnia, że o planowanej inwestycji poinformowano wszystkich zainteresowanych, poprzez obwieszczenie oraz radę osiedla.

Zniszczone zostaną gniazda i siedliska?

Mieszkańcy Pyrzyczańskiej jednak zaprzeczają. – Nasze domy i przedsiębiorstwa znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie inwestycji. Powinniśmy, a nie zostaliśmy zawiadomieni o prowadzonym postępowaniu w sposób właściwy. Uważamy, że rzetelne przedstawienie sytuacji uniemożliwiłoby wydanie decyzji – mówi Adam Niezgoda, mieszkaniec osiedla.

Mieszkańcy podnoszą, że obwieszczenia, o których wspomina rzeczniczka urzędu miasta nie ukazały się w miejscu inwestycji, ani w lokalnej prasie.

Zwracają także uwagę, że przy wydaniu decyzji środowiskowej pobieżnie wykonano inwentaryzacje zieleni rosnącej na działce przy Dziadoszyńskiej. – Tam znajdują się siedliska traszek, ptaków chronionych – mówią mieszkańcy.

Miasto zapewnia, że inwestor w miejsce wyciętych drzew ma posadzić nowe. – Nakazano zrekompensowanie szkody w środowisku przyrodniczym przez posadzenie 213 drzew i 563 krzewów, które docelowo zajmą powierzchnię 563 m kw. – zapewnia Żabierek.

Skumulowany hałas z Kurlandzkiej i Dziadoszyńskiej

Ale to nie wszystko. Mieszkańcy osiedla przy Pyrzyczańskiej uważają też, że wycinka drzew na Kurlandzkiej i postawienie tam ekranów akustycznych jest powiązana z inwestycją przy Dziadoszyńskiej.

W liście do prokuratora krajowego, do którego zgłosili sprawę wycinki drzew z Kurlandzkiej piszą, że miasto specjalnie nie informowało ich o planowanej inwestycji na sąsiedniej działce. Dlatego też urzędnicy nie zgodzili się na przesunięcie lub rezygnację z ekranów, by zachować drzewa. „Oddziaływanie inwestycji w sposób istotny powiązane jest z przebudową wiaduktu na ul. Kurlandzkiej, gdzie Miasto Poznań podało nieprawdziwe dane dotyczące natężenia hałasu i przedstawiło nierzetelne informacje, m.in. zaprzeczyło, aby występowało jakiekolwiek oddziaływanie ze strony terenów, gdzie mają powstać hale”.

Mieszkańcy wskazują, że przed RDOŚ wciąż toczy się postępowanie w sprawie drzew z Kurlandzkiej. – Na wskutek wadliwych działań miasta dojdzie do skumulowania hałasu z obu inwestycji – mówi Niezgoda.

– Pomiędzy tymi dwiema inwestycjami nie ma powiązań technicznych, technologicznych i organizacyjnych. Przewidziane są one do realizacji przez dwóch różnych inwestorów – zaznacza Joanna Żabierek.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWypadek w Grębowie, jedna osoba została poszkodowana [zdjęcia]
Następny artykułZamknięcie w domu. Polskie dzieci w europejskiej czołówce