Mieszkaniec osiedla Marszałkowska w Otwocku zwrócił się do Zarządu Gospodarki Mieszkaniowej z prośbą o wymianę rozszczelnionych okien. Otrzymał odpowiedź odmowną i czuje się pokrzywdzony, bo – jak tłumaczy – jest rzetelnym płatnikiem…
PRZEMEK SKOCZEK
Niewielkie osiedle Marszałkowska w Świdrze znajduje się na uboczu i należy do tych, na których szczególnie mocno odcisnęły piętno lata zaniedbań. Właścicielem i zarządcą sześciu bloków jest Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej. Z prośbą o interwencję zwrócił się do nas jeden z Czytelników.
– W moim mieszkaniu są plastikowe okna. Poprzednie, drewniane, były już w fatalnym stanie. Wymieniłem je na własny koszt jakieś 25 lat temu, gdy ZGM nie prowadził takich inwestycji. Niechętnie, ale zgodzili się wtedy na tę wymianę – opowiada Andrzej Łysiak. – Teraz dwa z tych okien są rozszczelnione, między szybami zbiera się para, jest wilgoć, wieje chłodem. Idzie zima i zależy mi na szybkim działaniu. Zgłosiłem problem. Byli fachowcy, którzy stwierdzili, że nie trzeba wymieniać całych okien, wystarczy wstawić nowe szyby, ale oni teraz tego nie zrobią, muszę załatwić to sam. To będzie kosztować 1 tys. zł, a dla mnie to zbyt duży wydatek. Moim zdaniem teraz mści się fakt, że ćwierć wieku temu sam dokonałem wymiany, i to z tego powodu ZGM odmawia mi pomocy. „Pana okna, pana problem” – według mnie tak to wygląda. Płacę czynsz, nie mam żadnych długów, a tu żarty sobie ze mnie robią – irytuje się mieszkaniec osiedla Marszałkowska.
Dyrektor Zarządu Gospodarki Mieszkaniowej Bartłomiej Kozłowski przyznaje, że wydał decyzję odmowną, ale absolutnie nie zgadza się z taką jej interpretacją. Zaznacza, że po prostu na liście oczekujących są ludzie w znacznie gorszej sytuacji i im chce pomóc w pierwszej kolejności.
– Po objęciu stanowiska p.o. dyrektora zapoznałem się z sytuacją w Zarządzie Gospodarki Mieszkaniowej. Niestety, widać wieloletnie zaniedbania i w kilka miesięcy nie da się zrobić wszystkiego naraz. Zwłaszcza że zarządzamy ponad 1700 lokalami. Na osiedlu Marszałkowska praktycznie nic nie robiono od wielu lat. Wyremontowaliśmy i zasiedliliśmy już kilka pustostanów. W jednym z bloków wyremontowaliśmy klatkę schodową, która była w fatalnym stanie. Przy tej okazji wymieniliśmy drzwi w mieszkaniach, również u pana Łysiaka. Sukcesywnie wymieniamy okna. Są to najczęściej drewniane okna, mające nawet 50 lat i będące w tragicznym stanie, wypadające, popękane, nieszczelne. Po prostu dramat. Plastikowe okna u pana Łysiaka w porównaniu z nimi są jak nowe. Dlatego ich wymiana nie jest na liście najpilniejszych potrzeb. Byłoby to nieuczciwe w stosunku do bardziej potrzebujących lokatorów. Pan Łysiak musi poczekać na swoją kolej – wyjaśnia Bartłomiej Kozłowski.
Dyrektor wskazuje jednak inne rozwiązanie, które poleca wszystkim korzystającym z lokali należących do ZGM-u. – Mieszkańcy mogą inwestować w zajmowane lokale, m.in. wymieniać okna czy drzwi na własny koszt. Te inwestycje potem mogą być odliczane przez ZGM od płaconego czynszu. Oczywiście ta wymiana musi być uzasadniona. Najpierw trzeba złożyć podanie, my ocenimy stan, sporządzimy kosztorys i wydamy zgodę. Stosujemy już takie rozwiązanie i ono się sprawdza – ocenia Bartłomiej Kozłowski. – Na szybsze remonty mogą liczyć osoby, które regularnie płacą czynsz. To po prostu im się należy. W ostatnich miesiącach mieliśmy już wiele takich przypadków, że osoby oczekujące na przeprowadzenie remontu właśnie z tego powodu spłacały zaległości. Lista dłużników się skraca, a my mamy więcej pieniędzy na zadbanie o zasoby lokalowe. Jestem przekonany, że to dobry kierunek zmian. Proszę jednak mieszkańców o więcej wyrozumiałości i cierpliwości. Wieloletnich zaniedbań nie da się nadrobić w kilka miesięcy – dodaje.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Pozytywnie
Neutralnie 
Negatywnie
Lubię to!
Super
Ekscytujący 
Ciekawy
Smieszny
Smutny
Wściekły
Przerażony
Szokujący
Wzruszający
Rozczarowany
Zaskoczony
Prawda
Manipulacja
Fake news
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS