A A+ A++

Jeśli wszyscy narzekają, to oznacza, że z ministrem Domańskim znaleźliśmy kompromis – mówiła szefowa resortu zdrowia w piątek na antenie Polskiego Radia odnosząc się do głosów politycznych na temat zaproponowanej w czwartek, nowej formuły rozliczania składki zdrowotnej.

W czwartek podczas konferencji przedstawicieli resortu finansów i resortu zdrowia zapowiedziano wyczekiwane i zapowiadane w kampanii wyborczej zmiany w składce zdrowotnej.

Przypomnijmy, że dla przedsiębiorców na skali podatkowej, zaproponowano ryczałtową składkę wynoszącą 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia dla wszystkich tej grupy osób prowadzących firmę. W przypadku przedsiębiorców rozliczających się na podstawie podatku liniowego Ministerstwo Finansów ma propozycję, by składka była stała i wynosiła 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia do dochodu wynoszącego 2-krotność przeciętnego wynagrodzenia.

Składka zdrowotna – kto zyska na zmianach?

W piątek, minister zdrowia Izabela Leszczyna na antenie radiowej Jedynki odniosła się do proponowanych zmian. Pytana była o reakcje politycznych koalicjantów oraz przeciwników oraz przedsiębiorców.

Obietnica zlikwidowania procentowej składki zdrowotnej, czyli jednego z elementu „Polskiego Ładu”, była jedną z głównych deklaracji wyborczych. Wprowadzenie zmian podatkowych było jednym z największych błędów Zjednoczonej Prawicy w wyścigu o większość w Parlamencie, do czego sam przyznał się Jarosław Kaczyński. “Polski Ład trzeba naprawić. Wyciągnięto już część konsekwencji personalnych, tutaj popełniono naprawdę poważne błędy” – mówił.

Przed Polskim Ładem, wysokość składki zdrowotnej dla przedsiębiorców wynosiła 381 zł, niezależnie od dochodu. Dzięki możliwości odliczenia tego kosztu od podatku, w praktyce wkład do Funduszu Zdrowotnego przedsiębiorcy wynosił 53 zł miesięcznie. Po wprowadzeniu Polskiego Ładu, składa zdrowotna stała się rozliczalna w “formie podatku” i była procentem od osiąganych dochodów (pierwotnie 9%, i  4,9% dla rozliczających się liniowo). Jednocześnie nie dało się odliczyć składki zdrowotnej od podatku. Przedsiębiorcy oczekiwali zmian i powrotu do możliwości rozliczania składki zdrowotnej na zasadach sprzed zmian wprowadzonych przez rząd Mateusza Morawieckiego, bo tak zapamiętali obietnice przedwyborcze. Minister zdrowia i szef resortu finansów znaleźli jednak “kompromis”.

Opór przy zmianach w składce zdrowotnej

Z jednej strony, przedsiębiorcy oczekują zmian, o których piszemy powyżej. Z drugiej, opór do składki zdrowotnej “po nowemu” wydaje się pojawiać także wśród koalicjantów.

Jako Razem nie poprzemy zmian w składce zdrowotnej przedstawionych przez @Domanski_Andrz . Nie może być tak, że przedsiębiorca zarabiający 30 tysięcy miesięcznie będzie płacił niższą składkę niż pracownik na minimalnej‼️ – czytamy we wpisie Lewicy na portalu “X”.

Swój punkt widzenia ma także Trzecia Droga i Polska 2050. Obniżka składki zdrowotnej to jest to, na co przedsiębiorcy czekają najbardziej – zaznaczył w programie RMF FM Ryszard Petru. 

– Przedsiębiorcy i pracownicy najbardziej oczekują obniżki składki zdrowotnej, powrotu do poziomu sprzed Polskiego Ładu. Na tym powinniśmy się skupić. (…) Składka zdrowotna powinna dotyczyć także pracowników etatowych. System powinien być uproszczony, żeby nie wymagał interpretacji – powiedział, dodając, że jego zdaniem składka powinna być równa dla wszystkich albo podzielona na progi dochodowe – powiedział

Polska 2050 proponuje trzy poziomy składki ryczałtowej w zależności od przychodu 300 zł miesięcznie 525 zł miesięcznie 700 zł miesięcznie. -To prosty system, w którym składka zdrowotna przestaje być podatkiem – czytamy na profilu “X” Ryszarda Petru.

Kij w mrowisko wkłada też partia, która wprowadziła zmiany w składce zdrowotnej. Z początkiem tygodnia, grupa posłów PiS złożyła w Sejmie projekt dotyczący obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Projekt zakłada powrót do zasad obowiązujących przed wprowadzeniem reformy podatkowej. PiS w uzasadnieniu do projektu podkreśla, że zapisy są odpowiedzią na postulaty zgłaszane przez przedsiębiorców. 

MZ: narzekają wszyscy, to znaczy, że mamy kompromis

– Narzekają wszyscy. Ci, którzy nie są przedsiębiorcami, mówią że będą płacić mniej i to niesprawiedliwe. Narzekają też przedsiębiorcy, że miał być powrót do rozwiązań sprzed Polskiego Ładu. Jeśli wszyscy narzekają, to oznacza, że z ministrem Domańskim znaleźliśmy kompromis między ministerstwem zdrowia, który chce mieć najwięcej pieniędzy w ochronie zdrowia i ministrem finansów, który rozumie, że im niższe daniny nakładane na przedsiębiorców, tym lepszy rozwój gospodarczy, tym większe wpływy do budżetu i tym więcej można dołożyć do systemu ochrony zdrowia, żeby ta jakość była coraz lepsza – komentowała ministra zdrowia Izabela Leszczyna w piątek w Polskim Radiu.

Czy uda się przeforsować zmiany składki zdrowotnej w Sejmie?

Odnosząc się do szefa klubu Polski 2050, który pyta o etatowców ministra zdrowia skomentowała: “nie wiem, czy przewodniczący klubu Polski 2050 pytający o etatowców chce obniżenia usług publicznych i obniżenia bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentów.”

– Rządzimy państwem, musimy być odpowiedzialni. W kampanii wszystkie partie mówiły, że przedsiębiorcy są solą ziemi, że to oni tworzą nasze PKB. Co więcej, że to mali i średni przede wszystkim w Polsce są aktywni, jest ich najwięcej i to oni właściwie generują wpływy do budżetu, ale przede wszystkim wzrost gospodarczy. W tym wypadku, nie możemy po kampanii powiedzieć: “wiecie co, właściwie to kampania – kampanią, a my potrzebujemy zadowolić wszystkich innych, tylko nie was”. Jesteśmy odpowiedzialni i wiarygodni – podsumowała Izabela Leszczyna, minister zdrowia.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAnderson podjął decyzję. Znamy klub, w którym zagra w przyszłym sezonie
Następny artykułPrezydent Leszna o programach wyborczych: to jest wyważanie otwartych drzwi