Muzyczny protest przed Radiem Gdańsk. “Żądamy praw dla kobiet i świeckiego państwa”

Ulicznej orkiestrze przewodził klarnecista i improwizator Mikołaj Trzaska. O 18 zaczęła się demonstracja, ale artyści i artystki dochodzili, włączając się spontanicznie do grania. Takiej muzycznej improwizacji dawno nie było, a że od jutra zamknięte są znowu placówki kultury, to była to jednocześnie jedna z ostatnich okazji do posłuchania muzyki na żywo.

Pod Radiem Gdańsk byli perkusiści, saksofoniści, kontrabasiści i tacy, którzy uderzali w emaliowane kubki. Brama radia była zamknięta, powieszono na niej baner “Wolność dla kobiet ***** ***” i “Było sobie radio”. 

Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta

– Dziękuję, że tu dziś jesteście – mówił do zgromadzonych pod radiem protestujących Trzaska. – Wypadałoby, żeby to radio wróciło w nasze ręce. Kiedyś było ono fajnym, miejskim Radiem Gdańsk.  

– Chcemy, żeby to radio wróciło w nasze ręce – mówiła Lidka Makowska z Trójmiejskiej Akcji Kobiecej, przypominając jednocześnie, że protesty w Polsce odbywają się z zupełnie innego powodu. – Sprawę mamy o wiele ważniejszą. Mamy 16. dzień protestu. Od 16 dni Polska jest na ulicy. To protesty w obronie demokracji, wolnym mediów, a przede wszystkim – o dostęp do bezpiecznej aborcji. Nie zmieni się wiele, jak nie zrozumiemy, że religia musi być wyprowadzona ze szkół do kościołów. Żądamy praw dla kobiet i świeckiego państwa.  

Protest pod biurem PiS-u

Około 150 osób zebrało się też w piątek na Targu Drzewnym. Techno blokada rozpoczęła się po godz. 17.

Do protestujących przemawiał m.in. mecenas Marek Kanawka: – To jest wojna społeczeństwa z jedną partią – mówił. – Partią, która nazywa się Prawo i Sprawiedliwość, a jest zorganizowaną grupą przestępczą To nie jest partia, która dba o nasze prawa.

Techno blokada Gdańska ok. godz. 18.30 ruszyła do dworca Głównego i powróciła przed biuro posłów PiS-u.