A A+ A++

Trochę mi odwaliło. Napakowałam sobie w kalendarz masę rzeczy, a zapomniałam o tym, że muszę popracować “na zapas”, bo wybieram się w krótką podróż. No i zapomniałam o tygodniu, ale wyjątkowo – nie zapomniałam o sobie.
Nie brakowało więc ostatnio spotkań ze znajomymi, dziwnych rzeczy (np. byłam na warsztatach wegańskiego gotowania, spontanicznie oprowadziłam kojarzącą się ze słowem “lukus” Olfaktorię po paskudnych lumpach(!) w okolicy wileniaka, robiłam las w słoiku) a na dodatek dołożyłam sobie jeszcze premierę PISMA i debatę o naprawieniu internetu (to dzisiaj) oraz fryzjera (to jutro). No i jak zawsze upiekłam ciasto.
Coś za coś, nie było żadnego work-life balance, bo zawaliłam swoją “niedzielę dla siebie”.
I nie jestem z tego dumna, ale padał tak cudowny deszcz, że miałam niesamowite flow. Tylko dzięki temu mam kolejny film na kanał na zapas. Nagrany, zmontowany, czekający na publikację. Jak nigdy, bo nie potrafię tworzyć materiałów na zapas!

Uczę się planować. Ja, człowiek spontan. Po prostu muszę. Tym bardziej, że dorosłość dopada czasami każdego i z bolesnych kalkulacji wyszło, że powinnam albo więcej zarabiać (tutaj o tym, ) albo mniej wydawać (tu o tym , czego z kolei nie chcę. Po prostu zarobiłam w sierpniu grubo poniżej swojej średniej. Nie dlatego, że pracowałam mało, tylko dlatego, że dużo energii poświęcam na działania na których nie zarabiam. Uczę się mocniej szanować swój czas. Np. ignorując pytania na instagramie, na które odpowiedź można łatwo znaleźć na blogu.

No dobra, to będzie chwila prawdy. Terapeuta mnie do tego przekonał.


Za dużo czasu poświęcam na pomaganie ludziom, którzy nie wkładają żadnego wysiłku w poprawę swojej sytuacji. A to oznacza, że “pomagając im” tak naprawdę im szkodzę, bo umacniam w nich wyuczoną bezradność. To było dość przełomowe, bo nic wcześniej nie zdjęło ze mnie poczucia winy, że nie odpowiadam na wszystkie pytania. Ani własne argumenty o tym, że spędzam w ten sposób za dużo czasu, ani opieprz od fizjoterapeuty, że za dużo siedzę. A ten argument podziałał. Dlatego coraz częściej edukuję jakie wiadomości są ok, a jakie nie są.

Ah i jeszcze chciałam rzec, że terapia to żaden wstyd, normalna sprawa. Ja dałam sobie wleźć na głowę ludziom i zwyczajnie potrzebowałam pomocy.

Na blogu też trochę się działo!

Miałam okazję przetestować szczoteczkę soniczną FOREO LUNA mini 3 i już wiem, że na pewno jej nie oddam, bo robi mojej cerze dobrze. Miałam sporo obaw i wątpliwości, ale piszecie że same jesteście zadowolone ze swoich szczoteczek i też widzicie te efekty, co ja.

A mam spory problem z testami, bo nigdy nie mam pewności, że pomogło mi na pewno to, co testuję. Wiecie, czy coś jest efektem kremu, czy raczej innego powietrza i warunków pogodowych, albo może zmieniłam płyn do demakijażu. Dlatego mam zasadę, że nie zmieniam zupełnie nic na czas testów.

Był też ważny tekst o odpowiedzialności dzieci za czyny rodziców. O ocenianiu kogoś tylko dlatego, że jego ojciec był politykiem albo przestępcą, ale też nie wiem, mniejszego kalibru niefajnym człowiekiem, np. alkoholikiem.

No i coś, w co się nieco zaangażowałam, czyli materiały o tematyce praw ucznia. Chciałabym zamieszczać takie raz w tygodniu, bo nauczyciele okłamują uczniów cały czas.

Powstały dwa teksty:

Oba mają wersję filmową na youtube,mój kanał:

Znalazłam też czas na obejrzenie, a w zasadzie połknięcie serialu. Padło na Euphorię.

A oprócz tego u mnie klasyka, łażenie po lumpeksach i układanie planu podróży. To znaczy tego, co chciałabym zjeść na Ukrainie.

Od dawna chciałam odwiedzić Odessę, ale wszyscy się boją, albo nie mają paszportów. Jestem niesamowicie podjarana nadchodzącą podróżą, jeśli ktoś ma dla mnie jakieś wskazówki, to chętnie przygarnę wszystkie.

A co ciekawego w sieci?

Kobieta była wyszydzana przez koleżankę w pracy, za to, że ma operację plastyczną cycków. To długa historia, ale laska śmiejąca się z cycków koleżanki wyleciała z pracy.

A to są majtki. W czajniku. Majtki kobiety, która była w hotelu, miała okres i nie miała zapasowych gaci, więc je wyprała. Tutaj

Na Piotrkowskiej do Brendy i Wiktora podeszła starsza pani. Zajrzała do wózka. “Nie ma się co martwić, nie jest wcale taki ciemny” – pocieszała. Kilka tygodni później w kolejce sklepowej usłyszeli: “Mam nadzieję, że nie sczernieje już za dużo”.

“Córka poszła na tą lekcję religii i Pani katechetka przy całej klasie zaczęła córkę wypytywać: ‘Czemu nie wierzysz? Jesteś Jehowa? (tu śmiech całej klasy) Czemu nie chodzisz na religię? Gdzie mieszkasz? Gdzie chodziłaś do szkoły? Czy zdajesz sobie sprawę, jakie to niesie za sobą konsekwencje i czy wiesz, że ja to do księdza wysyłam, kto chodzi, a kto nie?”
Urgh. Nikt nie ma prawa zmusić dziecka do pójścia na religię, ale . Potwornie mnie to denerwuje.

Na koniec – darmowe ryciny roślin, które można wydrukować i powiesić sobie jako plakat:

Uściski, ja lecę nie spóźnić się na premierę Pisma 🙂

Podłużny termofor

pssst! Mój hit ostatnich dni, to termofor podpatrzony u koleżanki.To co w nim najfajniesze, to kształt. Jest podłużny I chociaż mieści mniej niż 2 l wody, to jest to najlepiej zagospodarowane 2 l wody w moim życiu. Bardzo wygodnie się z nim śpi, ale chyba najlepszą funkcją jest Obowiązanie się nim w pasie i wygrzewanie brzuszka podczas okresu :). Równie fajnie sprawdzać noszony na karku. Może nie odkrywam Ameryk, ale dla mnie ten produkt jest cudem. Dotarł do mnie w 2 tygodnie ale Wydaje mi się że miałam po prostu szczęście.

Uściski, Ania

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRecenzja gry Children of Morta – co w rodzinie, to nie zginie PC
Następny artykułSusza zmniejsza rentowność produkcji mleka