A A+ A++

Marquez dostał zielone światło

Nowinka o powrocie Marqueza była w zasadzie kwestią czasu i tak jak przewidywałem te kilka tygodni od wyścigów w Katarze wystarczyło aby Marc odpowiednio przygotował się do ścigania. Ostatecznie dziewiątego kwietnia 8-krotny mistrz świata po konsultacji z lekarzami dostał zielone światło i już w piątek po raz pierwszy od 9 miesięcy przełoży nogę nad siodłem swojej Repsol Hondy. Jak będzie wyglądała jego forma po powrocie i czy od razu będzie szybki? Pewnie nie od razu, bo po 9 miesiącach przerwy i tak poważnej kontuzji spodziewam się, że Marc będzie przynajmniej lekko zardzewiały, a ręka będzie dla niego nieco obca. Z drugiej strony mowa o Marcu Marquezie, a ten nie jeden raz udowodnił, że szybko podnosi się po kontuzjach i wraca silniejszy. Sądzę jednak, że tym razem zachowa pewną ostrożność na torze, a dodatkowo będzie zmagał się z rywalami, którzy od ubiegłego sezonu zrobili ogromne postępy i dziś będą mieli przewagę w postaci zeszłorocznej finałowej rundy rozegranej w Portimao. Portugalski tor Algarve jest trudny, fizycznie wymagający i dość szybki, co może sprawić, że powracający po kontuzji Marquez fizycznie nie wytrzyma trudów wyścigu w takiej formie jakby chciał. Realne szanse? Moim zdaniem pierwsza piątka będzie wynikiem, z którego Marquez będzie mógł być dumny.

Facebook/Marc Marquez

Dovizioso jak syn marnotrawny

Saga z Dovizioso trwa od zeszłego roku kiedy to Włoch postanowił zrobić sobie roczny urlop od ścigania w MotoGP. Również wtedy odrzucił propozycję Aprilii na starty w tym zespole w obecnym sezonie. Argumenty były podobno różne – po pierwsze Dovi nie chciał marnować czasu na nieudany projekt, bez perspektyw na zwycięstwo, po drugie podobno poszło o kasę. Wystarczyło jednak, żeby podczas przedsezonowych testów na Losail Aleix Espargaro zaprezentował możliwości nowego motocykla Aprilii, aby Dovizioso poświęcił im więcej uwagi. Ba, Dovi zgodził się nawet na udział w prywatnych testach, które rozpoczęły się wczoraj i potrwają do jutra. Szybko rozpętała się burza wokół Lorenzo Savadoriego, który nieco odstaje od standardów MotoGP jeśli chodzi o tempo i choć Aleix Espargaro w ob. Wyścigach w Katarze walczył w czołówce, Savadori zamykał tyły. Stanowisko Aprilii było enigmatyczne ale uspokajające zawodnika ale narracja zmieniła się wczoraj. Massimo Rivola, były szef zespołu Ferrari w F1, który dziś przewodzi teamowi Aprilii wyraził jednak ogromną radość z faktu, że udało mu się nawiązać współpracę z 19-krotnym zwycięzcą MotoGP i nie ukrywał, że chętnie pociągnąłby tę współpracę dalej, ale decyzja należała głównie do Dovizioso. Najwyraźniej Andrea polubił się z nowym wcieleniem Aprilii RS-GP, bo dziś dość pewne źródła podają, że nagle ni stąd ni zowąd Lorenzo Savadori jest kontuzjowany, a zespół Aprilii złożył wniosek do IRTA (International Racing Team Association) o możliwość wprowadzenia nowego zawodnika i zastąpienia nim kontuzjowanego Savadoriego. Sprawy nabrały więc tempa i wszystko wskazuje na to, że Dovi pojawi się za sterami już w Portimao i to najprawdopodobniej nie w charakterze dzikiej karty.

Andrea Dovizioso w ApriliiFacebook/MotoGP

Być może w tym wszystkim jest zbyt dużo niewiadomych, a cała afera jest szyta grubymi nićmi, ale w każdej plotce jest ziarenko prawdy – tu tych ziaren nazbierało się chyba dość aby upiec z tego ładny chlebek. Czyżby Dovi znów był bohaterem kolejnej małej aferki w MotoGP? Los dla Lorenzo Savadoriego nie jest zbyt łaskawy, ale z drugiej strony były zawodnik WSBK przynajmniej liznął odrobinę MotoGP i wie z czym to się je. Teraz będzie mógł powrócić do roli kierowcy testowego. Tymczasem Bradley Smith najprawdopodobniej dalej pozostanie tylko „opcją awaryjną”.

Pierwsze treningi w Portimao już najbliższy piątek 16 kwietnia. Wyścig w niedzielę – będzie się działo!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł​MMŚ w boksie. Prezydent AIBA: to wielkie święto tej dyscypliny sportu
Następny artykułŻużel. eWinner 1. liga. Mecz w Rybniku odwołany! Powodem fatalne prognozy