A A+ A++

„Financial Times” przypomina, że relacje Polski z UE pogorszyły się 7 października, kiedy to Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej orzekł, że unijne traktaty, na których opiera się Wspólnota, są niezgodne z polską konstytucją. W odpowiedzi Komisja Europejska zagroziła Polsce wysokimi karami finansowymi, a przewodniczące KE Ursula von der Leyen nazwała orzeczenie polskiego Trybunału „bezpośrednim wyzwaniem dla jedności europejskiego porządku prawnego”.

Czytaj też: Wojna z Unią będzie się nakręcać aż do wyborów w Polsce

„Impas już doprowadził do wstrzymania przez Brukselę wypłaty 57 mld euro z unijnego Funduszu Odbudowy” – czytamy. „Niektóre państwa członkowskie i niektórzy komisarze wezwali również do wcielenia w życie ustanowionego niedawno mechanizmu »pieniądze za praworządność«, co groziłoby niewypłaceniem Warszawie przyznawanych co roku dziesiątek miliardów euro”.

Morawiecki: Wstrzymanie funduszy jak III wojna światowa

W rozmowie z „Financial Times” Morawiecki nazwał groźbę zakręcenia kurka z pieniędzmi dla Polski „rozpoczęciem III wojny światowej”.

„Co się stanie, jeśli Komisja Europejska rozpocznie III wojnę światową? Jeśli rozpoczną III wojnę światową, będziemy bronić naszych praw każdą dostępną bronią” – odpowiedział na pytanie, czy Polska może zawetować kluczowe unijne decyzje, takie jak zatwierdzenie przełomowego pakietu klimatycznego.

Czytaj też: Pieniędzy z Unii już brakuje. Kolejowe spółki zwalniają pracowników

„Jeśli ktoś zaatakuje nas w całkowicie nieusprawiedliwiony sposób, będziemy się bronić w każdy możliwy sposób” – dodał. „Już dziś odczuwamy dyskryminujące i protekcjonalne podejście [z Brukseli]. Jeśli będzie jeszcze gorzej, będziemy musieli przemyśleć naszą strategię”.

Szczyt w Brukseli o praworządności w Polsce

Dziennik przypomina, że w ubiegłym tygodniu w Brukseli odbył się unijny szczyt, poświęcony najważniejszym wyzwaniom stojącym przed Wspólnotą. Choć początkowo miał dotyczyć jedynie gwałtownych podwyżek energii w Europie i pandemii COVID-19, dyskusja została zdominowana przez kwestię braku praworządności w Polsce.

Morawiecki twierdzi, że rozmowy z unijnymi przywódcami – m.in. niemiecką kanclerz Angelą Merkel, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i Ursulą von der Leyen – były „bardzo satysfakcjonujące”. Zaznaczył jednak, że jeśli ma dojść do kompromisu, Komisja musi wycofać się z żądania „wysokich kar finansowych dla Warszawy, których domaga się z powodu niewykonania szeregu orzeczeń TSUE”.

„Na szczęście jest to proces polityczny. A procesy polityczne mogą zostać zatrzymane przez polityków” – ocenił szef rządu. „To byłaby najmądrzejsza rzecz, jaką mogą zrobić. Bo wtedy nie rozmawialibyśmy ze sobą z pistoletem przy głowie. Właśnie ta sytuacja powoduje względny brak chęci do dalszych działań”.’

Morawiecki: „Prędzej czy później dostaniemy te pieniądze”

Morawiecki zarzucił również Komisji Europejskiej, że wstrzymując się z oceną polskiego planu odbudowy naruszyła unijne prawo. Pozytywna ocena jest niezbędna do wypłaty środków z unijnego Funduszu Odbudowy.

Zgodnie z unijnymi przepisami komisja powinna dokonać oceny krajowych planów w ciągu dwóch miesięcy od ich złożenia. Jednak polski plan, złożony na początku maja, wciąż nie został zatwierdzony. Opóźnienia wypłat dla Polski do czasu uzdrowienia sądownictwa domagały się niektóre państwa członkowskie.

Czytaj też: Nawet Węgry są w lepszej sytuacji. Jak nie stracić 750 mld zł z Unii?

„Prędzej czy później dostaniemy te pieniądze”

– stwierdził kategorycznie polski premier. „Im później je otrzymamy, tym silniejszy będzie to dowód na to, że istnieje takie dyskryminacyjne traktowanie i dyktat ze strony Komisji Europejskiej”.

„Te pieniądze powinny już zostać wypłacone. To naruszenie procedury przez Komisję. Łamią praworządność. Nie poddamy się, nie zrezygnujemy z naszej suwerenności z powodu tej presji” – powiedział Morawiecki. Jak zapewnił, Polska pożyczała już pieniądze od prywatnych rynków, aby sfinansować swoje plany inwestycyjne po pandemii. „Dotrwamy do momentu, kiedy dostaniemy pieniądze [z Unii Europejskiej]”.

Izba Dyscyplinarna zostanie zlikwidowana

Mimo agresywnego tonu wywiadu Morawiecki zapewnił jednak, że Polska rozwiąże Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, czego domagał się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Izba Dyscyplinarna to instytucja kluczowa dla pisowskich zmian w sądownictwie instytucji, która karze sędziów przeciwnych pisowskim, nielegalnym zmianom w sądownictwie.

„Jesteśmy w trakcie finalizowania szczegółów tego ustawodawstwa i zbierania w tym celu większości” – zapewnił premier. „Wierzę, że w ciągu najbliższych tygodni, najpóźniej do końca roku, przedstawimy je i zaczniemy procedować”.

Morawiecki zbagatelizował też obawy, że kryzys w relacjach z Unią i granie na anyunijnym bębenku może doprowadzić do wzrostu nastrojów antyunijnych i w rezultacie opuszczenia przez Polskę Wspólnoty.

„88 proc. Polaków chce pozostać w UE, połowa z nich to wyborcy naszej [partii] – zapewnił. „Jesteśmy absolutnie przekonani, że Polska musi pozostać [w Unii]. Polexit nie jest żadnym realnym zagrożeniem. Będziemy zaciekle bronić miejsca Polski w Unii Europejskiej”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„Polski Ład”: znana lista projektów z powiatu jasielskiego
Następny artykułDzień Edukacji Narodowej oraz 75. rocznica powstania Oddziału ZNP w Międzyrzeczu