W niedzielę po południu – z godzinnym opóźnieniem – polscy siatkarze, którzy w sobotę triumfowali w mistrzostwach Europy, zameldowali się w Warszawie. Na stołecznym lotniku Okęcie im. Fryderyka Chopina witały ich tłumy kibiców.
Zanim siatkarze pojawili się w hali przylotów, na płycie lotniska powitał ich tradycyjny salut wodny. Jako pierwszy samolot opuścił – z okazałym pucharem za zdobycie mistrzostwa Europy – serbski szkoleniowiec Polaków Nikola Grbic, a za nim wyszli zawodnicy.
Pierwsze gromkie “dziękujemy, dziękujemy” bohaterowie usłyszeli zaraz po wyjściu z samolotu, a aplauz zgotowali im pracownicy obsługi naziemnej lotniska. Zanim wsiedli do autobusu nie obyło się też bez pamiątkowego zdjęcia z załogą maszyny, którą lecieli ze stolicy Italii.
Na lotnisku złotą drużynę witał tłum kibiców – od najmłodszych po nieco starszych. Kibice towarzyszyli zespołowi w drodze do hotelu, gdzie odbyła się konferencja prasowa ze złotymi medalistami. Wspólne chwile wykorzystano do zrobienia pamiątkowych zdjęć i zebrania autografów.
Musiałam tu być – powiedziała jedna z uśmiechniętych fanek, a rodzina kibiców, którzy przyjechali specjalnie z Radomia, czekali przede wszystkim na Wilfredo Leona.
Był najlepszy, godnie zastąpił Kurka, który nie mógł grać – ocenił nastoletni sympatyk siatkówki.
Biało-Czerwoni w sobotnim finale w Rzymie pokonali broniących tytułu Włochów 3:0. To drugi w historii triumf polskich siatkarzy w ME; poprzednio zwyciężyli w 2009 roku.
W tym sezonie ekipę Grbica, która wcześniej wygrała rywalizację w Lidze Narodów, czeka jeszcze olimpijski turniej kwalifikacyjny, który w dniach 30 września – 8 października odbędzie się w Chinach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS