A A+ A++

– Brazylijskie jiu-jitsu to dżentelmeńska rozgrywka szachów. Z tym, że zawodnicy mają dużo mniej czasu na ruch – mówi Łukasz Leś, prekursor tego sportu w Mielcu. Od poprzedniego piątku również Sportowiec Roku 2019 w naszym mieście.

2019 rok z pewnością był dla niego wyjątkowy. Okraszony wieloma startami, sukcesami i medalami. Te najważniejsze przyszyły jesienią – najpierw został mistrzem Europy, a następnie zdobył brązowy medal mistrzostw świata. Takie sukcesy musiały zostać docenione przez Kapitułę Plebiscytu i Czytelników Korso.

Łukasz Leś to również jedna z dwóch osób w gronie 10 sportowców, który mógłby otrzymać nagrodę nie tylko za swoje osiągnięcia sportowe, ale także trenerskie. To właśnie w charakterze trenera i założyciela szkoły Team Sukata Poland odwiedziliśmy go w połowie 2019 roku, aby napisać dłuższy reportaż o jego działalności i powrocie do Polski, do Mielca.

Powrocie, bo Leś, żeby uprawiać swój ukochany sport na wysokim poziomie, musiał w pierwszej dekadzie XXI wieku wyjechać do Wielkiej Brytanii. Tam trenował i walczył, tak jak marzył – z bardzo dobrymi zawodnikami. Mieszkał, trenował i walczył również w Stanach Zjednoczonych i Brazylii. Gdy wrócił, okazało się, że w Polsce brazylijskie jiu-jitsu również zyskało na popularności i pojawiło się tutaj wielu zawodników, naprawdę wysokiej klasy. 

– Przed wyjazdem z Polski miałem w Mielcu przygodę z prowadzeniem klubu. Wtedy to jednak miało postać sportu sezonowego. To znaczy na początku było 30 osób, a potem przychodziło lato i mieliśmy ich 8 lub 10. Teraz jest zupełnie inaczej. W tydzień po otwarciu naszej sali treningowej na macie przewinęło się 120 osób, a to nie był koniec. Ludzi cały czas przybywa i to nie tylko z Mielca. Mamy trenujących z Dębicy, Kolbuszowej czy nawet z Rzeszowa. Przyjeżdżają, kiedy tylko mogą, bo mówią, że mamy tutaj najlepszy poziom – wskazuje Leś.

Mówi oczywiście o swoim klubie Team Sukata Poland, który w Mielcu działa od 2018 roku. Zajęcia odbywają się w Kuźni Atletów na osiedlu Smoczka. Kto może trenować brazylijskie jiu-jitsu?

– Tutaj nie liczy się twój wiek, zawód czy status majątkowy. Wchodząc na matę, każdy jest równy. Do tego jest tyle kategorii, że każdy może zacząć uprawiać ten sport bez względu na wiek. Masz 18 lat, jesteś chudy – nie ma problemu, jest dla ciebie kategoria, są medale do zdobycia. Masz 50 lat? Sytuacja jest podobna. Tak naprawdę w każdym momencie swojego życia możesz rozpocząć treningi i dojść, jak najdalej się tylko da – podkreśla Leś. 

Te słowa potwierdza frekwencja na zajęciach w Team Sukata Poland. Klub, który powstał zaledwie 1,5 roku temu dziś ma dobrze ponad 100 stale trenujących osób. Co ważne, duża część to dzieci, często nawet kilkuletnie. Jeśli do tego weźmiemy krótką historię klubu, spokojnie możemy zaryzykować tezę, że Team Sukata Poland ma największy przyrost trenujących ze wszystkich mieleckich klubów sportowych. 

Nam nie pozostaje więc nic innego, jak życzyć kolejnych sukcesów i zaprosić na treningi do Team Sukata Poland. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRadni oddali fundacji Handicap budynek dawnego gimnazjum
Następny artykułZagrali dla chorego 3,5 letniego Wojtusia. Zebrano ponad 21 tys. zł