Przedstawione w czwartek przez rząd propozycje zmian podatkowych upraszczają system, zwiększając jednocześnie w 2023 r. stymulację fiskalną o 0,6 proc. PKB, co – ze względu na spodziewaną wysoką inflację – może nie być korzystne – oceniają ekonomiści Banku Millennium. Może to oznaczać konieczność mocniejszego zacieśniania warunków monetarnych w Polsce.
“Propozycje uproszczają od 2023 r. zasady i zmniejszają chaos związany z zapisami “Polskiego ładu”, co oczywiście jest dobrą informacją. Jest to jednak zwiększenie stymulacji fiskalnej wynoszące ok. 0,6 proc. PKB, a 2023 r. naszym zdaniem nie jest dobrym momentem na tego typu politykę, ze względu na spodziewaną wysoką inflację. Tym bardziej że zwiększenie dochodów netto gospodarstw domowych jest wątpliwe dla ograniczenia żądań płacowych i może oznaczać zwiększenia skali koniecznego zacieśniania warunków monetarnych” – napisali ekonomiści w piątkowym raporcie.
“Zmniejsza to także możliwości samorządów, co może stanowić problem wobec zwiększonych obciążeń finansowych w związku z napływem uchodźców z Ukrainy i jednocześnie rosnących potrzeb inwestycyjnych wynikających z napływu środków z UE. Nie sądzimy jednak, aby zmiany te ważyły na ratingu polskiego długu” – dodali.
W czwartek rząd zaproponował szereg zmian w systemie podatkowym, m.in. obniżenie stawki PIT z 17 do 12 proc. dla podatników na skali podatkowej i wyłączenie składki na ubezpieczenie zdrowotne z podstawy opodatkowania dla podatników na podatku liniowym, ryczałcie i karcie podatkowej. Zlikwidowana zostanie tzw. ulga dla klasy średniej.
Próg podatkowy 120 tys. zł i kwota wolna 30 tys. zł mają pozostać bez zmian.
Chcesz rozliczyć PIT za 2021 rok?
Koszt dla budżetu to 15 mld zł rocznie. Zmiany mają wejść w życie od 1 lipca.
pat/ asa/ asa/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS