A A+ A++

Mimo protestów radnych PiS gorzowska rada miejska uchwaliła program “Leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego – in vitro dla mieszkańców Gorzowa w latach 2021-2024”. W 2021 r. miasto wyda na jego realizację 465 tys. zł, a na cały cykl ponad 1,8 mln zł.

Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.

Głosowanie poprzedziła burzliwa debata. In vitro to eksperyment, w którego wyniku powstaje i ginie człowiek. W ten sposób likwidujemy rodziny. Bo pary homoseksualne decydują się na in vitro. Głosując za jego wprowadzeniem, łamiemy konstytucję. Przy tej metodzie decydujemy o życiu i tak naprawdę zabijamy – przekonywał Sebastian Pieńkowski, radny i były kandydat PiS na prezydenta miasta.

– Metoda in vitro daje szansę ludziom niezamożnym. Bo zamożni poradzą sobie, stać ich na to. Dlatego wyciągamy rękę do potrzebujących tego programu.  Jak ktoś chce się przekonać, jak wygląda szczęście rodziców, to niech zwróci uwagę na moją czteroletnią córeczkę. Wtedy przekona się, co to znaczy mieć dziecko, gdy nie można mieć w inny sposób – odpowiadał Jerzy Synowiec (KO).

Relacja z debaty o in vitro w Gorzowie – TUTAJ.

Gorzów podjął historyczną uchwałę. To pierwsze w Lubuskiem miasto, które na tak dużą skale zaangażowało się w program in vitro. Do tej pory działał tylko program województwa, przeforsowany w 2018 r. przez marszałek Elżbietę Polak. W pierwszej edycji region na in vitro przeznaczył 100 tys. zł, w drugiej – już dwa razy więcej. W tym roku budżet sięgnął pół miliona złotych. Dzięki wojewódzkiemu in vitro w ub. roku w ciążę zaszły 33 mieszkanki woj. lubuskiego.

Zielona Góra nie ma szczęścia do in vitro. Pierwsze projekty zgłaszała pięć lat temu Lewica.

– W 2016 r. roku złożyłem w Radzie Miasta projekt dofinansowania in vitro. Projekt powstał dzięki pomocy i wsparciu prezydenta Częstochowy Krzysztofa Matyjaszczyka. Częstochowa z powodzeniem od lat prowadziła i prowadzi ten program. Projekt uchwały powstawał we współpracy z ludźmi zaangażowanymi w realizację projektu in vitro w Częstochowie. Przez dwa lata byłem zbywany. Z przykrością stwierdzam, że przez wszystkie kluby i prezydenta. Nawet jak pod projektem podpisało się 1200 zielonogórzan, ówczesny przewodniczący Rady Miasta z PO nie wpuścił projektu pod obrady. Moje koleżanki wspierające projekt zostały nawet publicznie zwyzywane przez radnego z klubu prezydenta – wspomina radny Tomasz Nesterowicz w sieci pod postem Zofii Szozdy, która zapytała: Cudowny Gorzów będzie miał dopłaty do in vitro. Chcę, aby w ZG też były. Kto za?

Tomasz Nesterowicz Wladyslaw Czulak / {GM2#a+GC+6hjh1G[i/#VV9%Y@*W,q+$0aIjm:%t$v7)>U?nXD;(+_2IUVm1tshlp4’HR!+’-foOLR

Lewica dopięła swego w 2018 r. Projekt obywatelski przeszedł w 2018 r. Poparli go radni KO, Lewicy i klubu Zielona Razem. Unieważnił go wojewoda lubuski. – Ze względu na błędy formalne i prawne. Projekt programu nie został wysłany do zaopiniowania Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. 

Możliwe, że sprawa miejskiego in vitro wróci do ratusza. – Po świętach czas sprawę rozwiązać. I nie gadać, tylko to zrobić. Nie ma nic piękniejszego w życiu każdego człowieka jak dziecko – napisał na profilu Szozdy prezydent miasta Janusz Kubicki.

– Brakowało jedynie dobrej woli. Ponieważ takie poparcie dla projekt in vitro widzę, w przyszłym tygodniu w Biurze Rady Miasta ponownie złożę projekt dotyczący in vitro – zapowiada Nesterowicz.

CZYTAJ TAKŻE: Startuje trzecia edycja dofinansowań in vitro. Polak: Efekty pokazują, że warto

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Odrzuciliśmy ogromne oferty za Lewandowskiego. Robert przyznał mi rację”
Następny artykułPrzed nami druga Wielkanoc z koronawirusem. Jak będą wyglądały te święta, co ze święconką?